Jerzy Górski: jestem triathlonem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jerzy Górski: jestem triathlonem
Jerzy Górski podczas jednego ze swoich biegów Foto: archiwum prywatne

38 lat temu odbyły się pierwsze w Polsce zawody triathlonowe. Impreza zorganizowana wówczas w Kiekrzu k. Poznania znacznie różniła się od współczesnych. O ewolucji tego sportu i swojej własnej, niełatwej drodze opowiada w Trójce Jerzy Górski – legenda polskiego triathlonu, mistrz świata w podwójnym ironmanie.

Przede wszystkim uczestnicy pierwszego triathlonu nie mieli tak profesjonalnego sprzętu, jak dzisiejsi sportowcy, co utrudniało osiąganie dobrych wyników. 

Marzenie o kolorowych owijkach

 Miałem rower Romet Sport. Kiedy wyjechaliśmy na zawody do Belgii i Holandii, chodziłem pod sklepy rowerowe, patrzyłem na wystawę i marzyłem o kolorowych owijkach na kierownicę. Posiadanie przerzutek Shimano było w sferze marzeń  wspomina Jerzy Górski.

Wiadra z wodą, bułki z kotletem

– W połowie lat 80. w tzw. punktach odżywiania na trasie triathlonu stały wiadra z wodą, przynoszono nam bułki z kotletami. Nie było przepisów dotyczących na przykład temperatury wody. Żeby nas nie dołować, mówiono, że woda ma 14 stopni, a w rzeczywistości miała 11-12 – wspomina Jerzy Górski.

Zmiany, zmiany, zmiany

Do jak dużej przemiany tego sportu doszło w naszym kraju na przestrzeni ostatnich niemal czterech dekad. – Totalnej! W Polsce są już zawody ironman, ich uczestnicy bardzo dobrze sobie radzą. Jeśli chodzi o sprzęt, to w ogóle jest kosmos. Organizacyjnie również – kiedyś było kilka triathlonów w całym sezonie, teraz kilka mamy w jeden weekend. Triathlon stał się bardzo popularną dyscypliną sportu, obok zawodowców jest sporo amatorów, którzy trenują jak zawodowcy – podkreśla rozmówca Krzysztofa Łoniewskiego.


Przeczytaj także:


– Kiedyś my jeździliśmy za granicę, żeby sprawdzić się, zobaczyć, jak to wygląda. U nas startowało średnio kilkadziesiąt osób, a tam około tysiąca. Dziś świat przyjeżdża do nas na różne imprezy – dodaje.

Uzależnienie od trenowania

Nikt nie wierzył w to, że Jerzy Górski osiągnie spektakularny sukces. Triathlonista w młodości zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, miał też problemy z prawem. Sport sprawił jednak, że uzależnienie od używek zamienił na "uzależnienie od trenowania". Dzięki swojemu uporowi, zaangażowaniu i talentowi osiągnął, to co z początku wydawało się niemożliwe.


Posłuchaj

5:25
Jerzy Górski o triathlonie Polsce i swojej własnej sportowej drodze (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

– Triathlon dał mi wszystko, dał mi nową osobowość. Poprzez drogę, którą przeszedłem, żeby nauczyć się pływać, jeździć na rowerze i biegać, realizowałem poszczególne cele. Z faceta w koszulce "sponsora strategicznego" MONAR stałem się osobą szanowaną, bo wygrywałem – mówi Jerzy Górski i na pytanie o to, jakby przedstawił się słuchaczom Trójki, odpowiada: "Jestem triathlonem".

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Karol Gnat
Autor rozmowy: Krzysztof Łoniewski
Gość: Jerzy Górski (legenda polskiego triathlonu, mistrz świata w podwójnym ironmanie)
Data emisji: 14.07.2022
Godzina emisji: 7.17

Polecane