Rodzinna tradycja i pasja akordeonowa [POSŁUCHAJ REPORTAŻU]

Rodzinne trio akordeonowe

Miłość do muzyki jest niezwykle silna. Silne są też więzi rodzinne. Tata chłopców był kierowcą autobusów, ale pracę zawodową łączył z pasją do muzyki. Trzyletnich synów uczył grać na akordeonie, tzw. małyszu. Pierwszy zaczął uczyć się Szymon – o rok młodszy Wiktor płakał, że on też chce. To były początki rodzinnego tria akordeonowego.

Występy uliczne, czyli szkoła życia

Potem były pierwsze muzykowania na ulicach miasta. Następnie przygotowania do egzaminów do szkoły muzycznej, i w międzyczasie występy uliczne. Ojciec chłopców uważa, że to szkoła życia, kontaktu z ludźmi, z publicznością, nauka walki z tremą. Ich gra dostarcza przechodniom dużo wzruszeń i emocji. Niektórzy podśpiewują, inni przypominają sobie, że w ich rodzinie też ktoś grał. Patrzą z przyjemnością na rodzinne trio. Ich uwagę zwraca niezwykła więź między grającym ojcem i synami oraz zauważalna autentyczna radość ze wspólnego grania.

Przeczytaj także:

• "NocHarmonia" i akordeon – perfekcyjna randka wieczorną porą
• Marcin Wyrostek: chciałbym, aby na świecie zapanowała harmonia

Koncerty domowe

Często zdarza się, że wieczorem, dla własnej przyjemności, wychodzą wspólnie przed dom, gdzie zaczynają akordeonowy koncert. Oczywiście co innego chłopcy grają w szkole, tam wykonują repertuar poważny na akordeonach guzikowych. Prywatnie jednak na instrumentach klawiszowych grają te utwory, które zna każdy z nas. Zaczynają się wakacje i rodzina wyrusza w Polskę - chłopcy się cieszą, bo będą rodzinnie spędzać czas, wypoczywać i zwiedzać, a wieczorami grać, sprawiając radość ludziom, bo muzyka to życie...

Posłuchaj

16:12

"Akordeon każde serce poruszy" (Reportaż/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Tytuł reportażu: "Akordeon każde serce poruszy"
Autorka reportażu: Urszula Żółtowska-Tomaszewska
Data edycji: 14.07.2022
Godzina edycji: 22.09