"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej [SŁUCHAJ O GODZ. 18.40]

Wielu mieszkańców Ursusa pracowało w Zakładach Mechanicznych URSUS. Nie ma już po niej śladu. Dawne hale zostały zdewastowane, mimo tego, że wpisane były do rejestru zabytków. Na dawnym pofabrycznym terenie powstało wielkie osiedle mieszkaniowe. 

"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej [SŁUCHAJ O GODZ. 18.40]

Koszenie żyta ciągnikiem Ursus C-330 ze snopowiązałką (1973)

Foto: NAC/Grażyna Rutowska

Następne bloki są w budowane. A po drodze odbywa się dewastacja pozostałych hal, które są świadkami historii i były na pewno pięknymi fabrycznymi budowlami, które mogłyby być miejscem wystawowym, czy siedzibą Muzeum poświęconemu historii Ursusa. Mieszkańcy i dawni pracownicy czują żal, że pozwolono na taką dewastację, że nikt nie zadbał o to dziedzictwo.

Jednak sentyment do zakładu i ciągników pozostał. Społecznicy, i młodzi i starsi, robią wszystko, żeby nowi mieszkańcy Ursusa mogli poznać jego historię. Filmują i robią zdjęcia tych miejsc, które jeszcze trwają. Mają wielkie zbiory zdjęć z czasów świetności fabryki. Ich dzieci mówią z dumą, że ich rodzice pracowali w Ursusie.

Koło PTTK posadziło dąb, który otrzyma imię URSUS, na pamiątkę fabryki. Powstają murale.  Jest izba pamięci w Domu Kultury Portiernia, gdzie można poznać historię przedwojenną fabryki. Miłośnicy wyprodukowanych w Ursusie traktorów, dbają o nie i prezentują na zlotach. To wszystko dlatego, że mają poczucie, że Ursus traci swoją tożsamość i historię. Przykrywają ją dziesiątki nowych bloków, które zupełnie odmieniły to miejsce. 

Chcieliby, żeby nowi  mieszkańcy znali historię miejsca, gdzie teraz mieszkają. We wrześniu ulicami Ursusa po raz kolejny przejadą dziesiątki traktorów w ramach zlotu. Społecznicy czekają na to od dwóch lat. 

***

Do wysłuchania reportażu "My z Ursusa" autorstwa Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej zapraszamy w poniedziałek (23 maja) o godz. 18.40.