"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej [SŁUCHAJ O GODZ. 18.40]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"My z Ursusa" - reportaż Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej [SŁUCHAJ O GODZ. 18.40]
Koszenie żyta ciągnikiem Ursus C-330 ze snopowiązałką (1973) Foto: NAC/Grażyna Rutowska

Wielu mieszkańców Ursusa pracowało w Zakładach Mechanicznych URSUS. Nie ma już po niej śladu. Dawne hale zostały zdewastowane, mimo tego, że wpisane były do rejestru zabytków. Na dawnym pofabrycznym terenie powstało wielkie osiedle mieszkaniowe. 

Następne bloki są w budowane. A po drodze odbywa się dewastacja pozostałych hal, które są świadkami historii i były na pewno pięknymi fabrycznymi budowlami, które mogłyby być miejscem wystawowym, czy siedzibą Muzeum poświęconemu historii Ursusa. Mieszkańcy i dawni pracownicy czują żal, że pozwolono na taką dewastację, że nikt nie zadbał o to dziedzictwo.

Jednak sentyment do zakładu i ciągników pozostał. Społecznicy, i młodzi i starsi, robią wszystko, żeby nowi mieszkańcy Ursusa mogli poznać jego historię. Filmują i robią zdjęcia tych miejsc, które jeszcze trwają. Mają wielkie zbiory zdjęć z czasów świetności fabryki. Ich dzieci mówią z dumą, że ich rodzice pracowali w Ursusie.

Koło PTTK posadziło dąb, który otrzyma imię URSUS, na pamiątkę fabryki. Powstają murale.  Jest izba pamięci w Domu Kultury Portiernia, gdzie można poznać historię przedwojenną fabryki. Miłośnicy wyprodukowanych w Ursusie traktorów, dbają o nie i prezentują na zlotach. To wszystko dlatego, że mają poczucie, że Ursus traci swoją tożsamość i historię. Przykrywają ją dziesiątki nowych bloków, które zupełnie odmieniły to miejsce. 

Chcieliby, żeby nowi  mieszkańcy znali historię miejsca, gdzie teraz mieszkają. We wrześniu ulicami Ursusa po raz kolejny przejadą dziesiątki traktorów w ramach zlotu. Społecznicy czekają na to od dwóch lat. 

***

Do wysłuchania reportażu "My z Ursusa" autorstwa Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej zapraszamy w poniedziałek (23 maja) o godz. 18.40.

Polecane