Służba Bezpieczeństwa a kierownictwo NSZZ "Solidarność"
Jak w latach 1980-1982 Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała kierownictwo Solidarności? Jakie metody stosowała i na jaką skalę? Czy agentura SB miała istotny wpływ na działalność Związku? O tym ze swoim gościem w "Klubie Trójki" rozmawia Piotr Gontarczyk.
zdj. ilustracyjne
Foto: ansala/ Shutterstock
Jak to się stało, że Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała na początku lat 80. Solidarność, legalnie działającą organizację?
– Używając terminologii Służby Bezpieczeństwa, Solidarność nie była rozpracowywana, tylko "operacyjnie ochraniana". To wynikało z faktu, że Solidarność działała legalnie, w związku z czym formalnie nie można było jej rozpracowywać – tłumaczy dr Grzegorz Majchrzak, historyk, autor książki "Rozpracowanie organów kierowniczych NSZZ "Solidarność" przez Służbę Bezpieczeństwa 1980-1982". – Natomiast ta "ochrona" była de facto działaniami wrogimi, na szkodę Solidarności – wskazuje.
W połowie 1980 roku wybuchła 10-milionowa Solidarność i związek funkcjonował w niedemokratycznym państwie. Jakie były zamierzenia władz PRL, jak kierownictwo PZPR zamierzało rozwiązać ten problem?
– Przede wszystkim latem 1980 roku władze starały się nie dopuścić do realizacji politycznych ich zdaniem postulatów, w tym postulatu nr 1, czyli utworzenia wolnych, niezależnych związków zawodowych. Władze były na to dobrze przygotowane: miały pochodzące z 1970 roku plany, których, szczęśliwie, nie udało się zrealizować – mówi rozmówca Piotra Gontarczyka. – I władze podpisały porozumienia: najpierw w Szczecinie 30 sierpnia, 31 sierpnia w Gdańsku. Później były kolejne porozumienia w Jastrzębiu i Dąbrowie Górniczej zwane "porozumieniem katowickim". Szczególnie istotne, bo początkowo komuniści nie zgodzili się na ogólnopolski związek: oni zgodzili się na związek na Wybrzeżu. Stąd duża fala strajków w pierwszej połowie września 1980 roku – wyjaśnia.
Przeczytaj także
- Jan Olszewski. Historia życia patrioty i politycznego wizjonera
- Karnawał Solidarności – druga strona medalu. Więźniowie polityczni lat 80.
- Nurt rewizjonistyczny w debacie historycznej. Alternatywne losy Polski w II wojnie światowej
– Edward Gierek powiedział wtedy, że "władze muszą się zdecydować na mniejsze zło", a mniejszym złem była wtedy zgoda na niezależne związki zawodowe. To było taktyczne ustępstwo po to, aby odzyskać później utracone pozycje – wyjaśnia dr Majchrzak. – Kiedy Gierek ustąpił we wrześniu 1980 roku, zastąpił go Stanisław Kania, który miał swoją koncepcję czegoś, co nazywano "polskim kryzysem". Jego pomysłem było wkomponowanie Solidarności w system i przejęcie nad nią kontroli. Pomysł ciekawy, ale, jak stwierdzali później funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, kompletnie nierealny, pomysł, który się kompletnie nie udał – stwierdza.
– No i w odwodzie było to, nad czym pracowano od jesieni 1980 roku, czyli rozwiązanie siłowe w postaci stanu wojennego – dodaje.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Gontarczyk
Gość: dr Grzegorz Majchrzak (historyk, autor książki "Rozpracowanie organów kierowniczych NSZZ „Solidarność” przez Służbę Bezpieczeństwa 1980-1982").
Data emisji: 28.04.2022
Godzina emisji: 21.09
pr