Marcin Cieślak jak ryba w wodzie. Reportaż "Sportowy plan B" [POSŁUCHAJ]
2022-04-06, 18:04 | aktualizacja 2022-04-07, 06:04
Chciał zostać architektem albo piłkarzem. Basen w jego życiu pojawił się, kiedy miał 7-8 lat. – Na początku bałem się wody. Nie chciałem puścić barierek – opowiada Marcin Cieślak, mistrz Polski i brązowy medalista Mistrzostw Europy w pływaniu. Dzisiaj jest właścicielem dwóch firm, z których jedna z powodzeniem działa na rynku amerykańskim. Ale tez wciąż jest głodny nowych wyzwań, także pływackich.
W 2009 roku, mając 17 lat, podczas zawodów w Pradze został mistrzem Europy juniorów na 100 i 200 m stylem motylkowym. Rok później, w Helsinkach, zdobył srebro na 200 m stylem motylkowym.
– Marcin jest siedem lat młodszy ode mnie. Bardzo przyjazny, wesoły chłopak. Ambitny, lubiący wyzwania, uczący się na porażkach, więc można powiedzieć, że jesteśmy do siebie podobni – tak Paweł Korzeniowski, mistrz świata w pływaniu, charakteryzuje bohatera reportażu. – Jest dobrym człowiekiem, chrzestnym mojego syna, więc można powiedzieć, że jest moim przyjacielem i rodziną. Jest to osoba godna zaufania i życzyłbym wszystkim mieć takiego przyjaciela, jak on – dodaje.
Zapytany o najtrudniejsze momenty w karierze, Marcin Cieślak opowiada o niezakwalifikowaniu się na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro w 2016 roku. – Przetrenowałem dwa lata, zainwestowałem cały swój czas i energię w pływanie. To mi się nie zwróciło – szczerze przyznaje. Miał wtedy 24 lata, był tuż po ukończeniu studiów na jednej z amerykańskich uczelni i założeniu własnego startupu. – Górowały negatywne emocje, ponieważ była gorycz: dlaczego tyle zainwestowałem swojego czasu, a nie udało mi się rozwinąć? To był życiowy zakręt: albo kończę pływać, albo odkładam to na razie i zajmuję się innymi pasjami, projektami... – wspomina.
– Pamiętam, że nawet trenowaliśmy razem. Był bardzo dobrze przygotowany, ale niestety, tam był jakiś błąd Polskiego Związku Pływackiego, który spowodował, że na te igrzyska nie pojechał. Można więc powiedzieć, że nie z jego winy. Musiał to przecierpieć i tyle: czas goi rany – opowiada Paweł Korzeniowski.
Po trzech latach przerwy od codziennych wizyt na basenie wróciła chęć pływania. A po ośmiu miesiącach regularnych treningów Marcin zdobył brązowy medal na mistrzostwach Europy. Radość z uprawiania sportu wróciła. – To było szokujące dla mnie, że coś takiego jest możliwe. Ciekawe doświadczenie: sport zmęczył mnie, miałem go dosyć, włożyłem go do szuflady. A potem ją otworzyłem i odbudowałem swoją miłość do pływania – opisuje to, co się dzieje.
Od 2015 roku pracuje nad rozwojem startupu Phlex, który założył ze znajomymi z University of Florida, gdzie ukończył studia na wydziale Business, specjalizacja finanse i ekonomia przedsiębiorstw. Skonstruowali niewielkie urządzenie, które poprzez szczegółową analizę wyników pływania pozwala sportowcom na znaczną poprawę szybkości. Opracowany algorytm sztucznej inteligencji podpowiada m.in., jak należy zmienić plany treningowe, aby mieć jak najlepsze osiągnięcia. Jedna z inwestorek, była pracownica Apple, przekazała firmie Marcina Cieślaka milion dolarów na rozwój Phleksa!
Marcin Cieslak X Phlex/YouTube Phlex Swim
– Miałem przyjemność wystartować w igrzyskach w Londynie: to było niesamowite doświadczenie. Do Rio i do Tokio w zeszłym roku nie udało mi się zakwalifikować. Ale to już zupełnie inaczej na mnie wpłynęło, bo moje podejście do pływania było inne i inne rzeczy dzieją się w moim życiu – przyznaje Marcin Cieślak. – Nie wykluczam, że jeszcze spróbuję. To by było fajne zwieńczenie tej historii – dodaje.
Posłuchaj
***
Tytuł reportażu: Sportowy plan B
Autor reportażu: Antoni Rokicki
Data emisji: 6.04.2022
Godzina emisji: 18.43
pr