Epizody w filmach Stanisława Barei od kulis
2022-04-17, 15:04 | aktualizacja 2022-05-05, 15:05
Cytaty z "Misia" czy "Nie ma róży bez ognia" weszły do języka potocznego, a kadry z filmów w reżyserii Stanisława Barei pojawiają się w internetowych memach. Nić fabularna tych produkcji służyła temu, by obudować ją dziesiątkami sytuacji, w których absurd PRL-owskiej codzienności dawał się odczuwać w swojej całej mocy.
Jak u Barei
Mówimy: "Jak u Barei" i "Bareja wiecznie żywy", dialogi z "Misia" czy "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" weszły do potocznego języka, a kadry z tych filmów pojawiają się w internetowych memach komentujących działania polityków.
W 2019 roku, w którym przypadała 90. rocznica urodzin Stanisława Barei, gość "Trojki literackiej" Rafał Dajbor przypomniał króla polskiej komedii książką "Jak u Barei, czyli kto to powiedział". Trzy lata później ukazała się druga część dyptyku: "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli jak u Barei 2".
Co ciekawe, pierwsza część książki skupia się wyłącznie na męskich bohaterach filmów Barei, a druga – wyłącznie na żeńskich. Skąd to rozgraniczenie? – Bareja portretował rzeczywistość PRL i dosyć rzadko "przejeżdżał się" po zwykłych ludziach. Częściej bohaterami jego "szydery" byli ludzie na stanowiskach, a takie w tamtych czasach częściej obejmowali mężczyźni. Męscy bohaterowie filmów Barei w jakimś sensie są w porównaniu z kobiecymi na pierwszym planie – wyjaśnił Rafał Dajbor w rozmowie z Tomasz Zapertem.
- "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" - czyli śmiesznie i strasznie
- Bareja konspirator – reżyser w opozycji
- Stanisław Bareja i "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Historia, cytaty, ciekawostki
Smutne losy bohaterów komedii Barei
Wszyscy znamy nieśmiertelne: "Jest zima, to musi być zimno" albo "Golę się, jem śniadanie, idę spać", ale co tak naprawdę wiemy o ludziach, którzy wypowiedzieli je na ekranie? Każdy z bohaterów tej książki ma na swoim koncie niezapomniane epizody, ale ich życiorysy pełne są dramatycznych wydarzeń: nieudane związki, frustracja zawodowa, występy w produkcjach uznawanych za "reżimowe", przedwczesna śmierć, alkoholizm.
To ostatnie zaznaczyło życiorys znanego z epizodu w m.in. "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" Mariusza Gorczyńskiego. Rafał Dajbor stworzył nawet poświęconą aktorowi stronę internetową. – Zawsze interesowałem się aktorami drugiego planu i epizodu. W przypadku Gorczyńskiego przede wszystkim ma tu znaczenie mój lokalny patriotyzm – to na Powiślu, na skrzyżowaniu ulicy Ludnej z ulicą Solec Gorczyński gra tę pamiętną scenę z wyrywaniem dachu z dużego fiata i kultowym tekstem: "I zdanżam na czas, proszę pana!" – opowiadał gość Trójki.
Stanisław Bareja – od wodewilowych komedii do ostrej satyry
Mnogość ról epizodycznych charakteryzująca filmy Stanisława Barei służyła wyartykułowaniu absurdów PRL. – Bareja, porzucając to, co tworzył w latach 60., czyli komedie lekkie, łatwe, przyjemne, wodewilowe, wszedł w buty satyryka. Czasami zastanawiam się, jak duży wpływ miały na to wydarzenia z Marca '68 i Grudnia '70, bo u Barei widać wyraźną cezurę właśnie w tym momencie. Po tych dramatycznych wydarzeniach, antysemickich ekscesach Bareja na jakiś czas zamilkł, a kiedy wrócił, nie był już dostarczycielem wesołej rozrywki, tylko dość ostrym satyrykiem. Wtedy scenariusze jego filmów zaczęły obrastać w mnóstwo epizodycznych ról – mówił Rafał Dajbor.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka literacka
Prowadzi: Tomasz Zapert
Data emisji: 17.04.2022
Godzina emisji: 14.05