"Moim celem zawsze było rozwijanie się". Justyna Steczkowska w Trójce

– Moim celem zawsze było rozwijanie się. Dlatego w moim muzycznym życiu pojawiało się wiele zakrętów i wiele zmian – mówiła w audycji "W tonacji Trójki" Justyna Steczkowska. O swoim jubileuszu dwudziestopięciolecia pracy artystycznej, nowej płcie oraz inspiracjach, rozmawiała z Michałem Margańskim. 

"Moim celem zawsze było rozwijanie się". Justyna Steczkowska w Trójce

Justyna Steczkowska na Trójkowej scenie.

Foto: Wojciech Kusiński/PR

Jubileuszowa płyta Justyny Steczkowskiej to trzynaście kompozycji. "Szamanka" to nie tylko solowe dokonania artystki, ale też duety. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Beata Kozidrak, Arek Kłusowski, Luna oraz Leszek Możdżer

– To moje dwudziestopięciolecie. Przez ten czas z "Dziewczyny Szamana" stałam się "Szamanką". Nie kimś doczepionym do innej osoby, ale kobietą, która wie, kim jest, po co tu przyszła i której celem jest rozwijanie się. To inny stan świadomości. Pomyślałam, że na tej płycie chcę połączyć się z artystami, którzy robią na mnie wrażenie, których chcę wesprzeć, bo mają talent – powiedziała artystka.

Stąd moje kroki do Beaty Kozidrak. Beata była idolką mojej młodości. Teraz różnica wieku między nami nie jest odczuwalna. Gdy ja byłam dzieckiem, ona była piękną kobietą, śpiewającą na scenie w Sopocie. Zaśpiewać po latach z kimś takim, gdy już inaczej patrzy się na życie, jest czymś pięknym. Ballada, którą napisałyśmy, jest wyjątkowa. To piękne smyczki, harfy i produkcja muzyczna – opowiedziała w Trójce Justyna Steczkowska. 

Na płycie pojawia się również Leszek Możdżer. – Leszek to wybitny pianista i cudowny człowiek. Studiowaliśmy razem w Gdańsku. Pierwszy jazzowy koncert zagrałam właśnie z nim. To były cudowne czasy. Pomyślałam, że nagranie kultowej "Dziewczyny Szamana" właśnie z Leszkiem, w absolutnie innej, jazzowej wersji, będzie fajnym pomysłem dla moich fanów i się nie pomyliłam. Zrobiliśmy do tego piękny klip – dodała wokalistka. 

Grzegorz Ciechowski

Justyna Steczkowska swoje pierwsze albumy oddała w ręce Grzegorza Ciechowskiego. – Był wspaniałym producentem. Wszyscy żałują, że nie ma go już wśród nas. To dobry człowiek, który pisał wspaniałe teksty. Nie pisał ich co prawda dla mnie, ale robił to i produkował piosnki w czasach, w których nikt nie potrafił tego robić. Był jedynym producentem, który w ogóle wiedział, czym jest produkcja muzyczna. Miałam wielkie szczęście, że mogłam z nim pracować i że trafiliśmy na siebie w życiu – zaznaczyła Justyna Steczkowska.  Po dwóch płytach nasze drogi się rozeszły. Czułam, że muszę w życiu zrobić krok we własną stronie i oddzielić się od kogoś, kto był dla mnie ważny. Chciałam szukać siebie na nowo. Potrzebowałam nowego etapu rozwoju. Grzegorz to doskonale rozumiał. To wtedy wydałam płytę "Dzień i noc". Na tamte czasy to był to bardzo doby album, również produkcyjnie. Teraz myślę, że mogłam zaśpiewać lepiej. Te nagrania są zbyt histeryczne. Po premierze spotkaliśmy się z Grzegorzem w ZAiKS-ie. Gratulował mi płyty. Doszliśmy w rozmowie wniosku, że fajnie byłoby zrobić coś razem. Mieliśmy zabrać się za pracę po promocji krążka. Niestety niedługo potem Grzegorz zmarł – wspominała w rozmowie. 

Czytaj także:

"

Komponowanie i twórczość

– Czasami  muzyka rodzi się z taką łatwością i lekkością, że trudno w to uwierzyć. Czasem coś przychodzi i jest trafione w punkt. Kiedy indziej wymaga wysiłku, łez i złości. Utwór "Szamanka" to sztandarowa piosenka z tej płyty. Z tego powodu cały album zyskała tę nazwę. Dla mnie jest ona piękna. Rozumiem, że nie jest to muzyka dla każdego i nie wszyscy tak ją odbiorą. Dałam tam z siebie wszystko, co najpiękniejsze. Weszłam do studia i szukałam konstrukcji harmonicznej. Zaśpiewałam to za pierwszym razem, nie poprawiając żadnego dźwięku. To mi się nigdy nie zdarza. Byliśmy w szoku. Przepłynęło wtedy przez mnie coś, co było absolutnie magiczne. Nie chciałam już nic zmieniać. Gdy dopisałam do tego tekst, pierwszą zwrotkę śpiewałam z osiemnaście razy. Dopiero za którymś wykonaniem zaakceptowałam mój własny głos. To jak malowanie obrazu. Nigdy nie wiadomo, kiedy to się skończy – podsumowała.

Szamanka/Justyna Steczkowska  

Justyna Steczkowska: moim celem zawsze było rozwijanie się (W tonacji Trójki)
47:23
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

"Szamanka" to siedemnasty studyjny album Justyny Steczkowskiej. Stanowi wyjątkowe wydawnictwo, którym artystka pragnie uczcić swój jubileusz dwudziestopięciolecia pracy artystycznej. Płyta prezentuje nowe kompozycje, pięć duetów, cztery mantry i specjalną wersję znanej wielu "Dziewczyny Szamana". 

***

Tytuł audycji: W tonacji Trójki 
Prowadzi: Michał Margański
Data emisji: 28.02.2022
Godzina emisji: 19.10

zch

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.