Andrzej Bachleda-Curuś. Reportaż "Olimpijski los"
Andrzej Bachleda-Curuś to jeden z najwybitniejszych polskich sportowców, srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata w kombinacji alpejskiej. Niedawno obchodził 75 urodziny. Jak wspomina sportową karierę? Czym są dla niego igrzyska olimpijskie? Dlaczego tak bardzo pokochał właśnie narciarstwo?
Andrzej Bachleda-Curuś, dwukrotny medalista mistrzostw świata.
Foto: Regina Watycha/Forum
Urodził się i wychował w Zakopanem. Swój pierwszy narciarski sukces osiągnął w wieku trzynastu lat. Zwyciężył wtedy w zawodach "Kryteria juniorów". Niedługo potem dostał w prezencie nowoczesne narty, z którymi ze szczęścia zdarzało mu się... spać.
Andrzej Bachleda-Curuś pochodzi z rodziny o wielkich tradycjach. Jest synem śpiewaka operowego i mistrzyni Polski w narciarstwie alpejskim. Narciarzami alpejskimi i olimpijczykami są także jego brat Jan, syn Andrzej oraz zięć. Jednak to jego wielki talent i praca szczególnie zapisały się na kartach historii polskiego narciarstwa. Zakopiańczyk dwukrotnie reprezentował nasz kraj w zimowych igrzyskach olimpijskich: w 1968 roku w Grenoble, a także cztery lata później w japońskim Sapporo. To tam alpejczyk był chorążym polskiej reprezentacji. Wspomnienia z tamtych dni Andrzej Bachleda-Curuś opisał w swojej autobiograficznej książce zatytułowanej "Taki szary śnieg". Jak dziś, równo pięćdziesiąt lat później, pamięta słynny start w Japonii?
***
Do wysłuchania reportażu "Olimpijski los" autorstwa Antoniego Rokickiego zapraszamy w czwartek (3 lutego) o godz. 18.40.