Początki przygody z bieganiem. Jak się nie poddać?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Początki przygody z bieganiem. Jak się nie poddać?
Dzięki odpowiedniemu zwiększaniu trudności treningów mamy większe szanse wytrwać w bieganiu. Zbyt ambitny początek przygody z bieganiem zazwyczaj przyspiesza rezygnację z nowej aktywnościFoto: Shutterstock/Lopolo

Słowo "bieganie" najczęściej wpisywane jest w najpopularniejszą na świecie wyszukiwarkę 1 stycznia, kiedy większość z nas planuje swoje noworoczne postanowienia. Co zrobić, aby powzięty zamiar zrealizować, a potem zamienić w nawyk?

  • Źródła naszych motywacji. Dlaczego postanawiamy biegać?
  • Najczęstsze błędy treningowe. Co nas zniechęca?
  • Kryzys motywacyjny. Jak go przezwyciężyć?

– Uważam, że nie warto szukać jednego skutecznego sposobu, aby utrzymać tę aktywność. Warto przyjrzeć się samemu słowu "motywacja" i zadać sobie pytanie, czego nam brakuje. Rozkładając to słówko na dwa człony: motyw i akcję, możemy zobaczyć, że bardzo często nie brakuje nam powodu, żebyśmy podjęli działalność – mówi Paweł Habrat, psycholog sportu. Kluczowe, jego zdaniem, jest odpowiednie wybranie motywu do biegania. Powinniśmy postawić na taki, dzięki któremu uda nam się wprowadzić zamiar w czyn. 

Jeśli uda nam się wytrwać w postanowieniu o bieganiu przez pierwsze tygodnie nowego roku, to często zamiast poczucia sukcesu i zadowolenia towarzyszy nam… frustracja z powodu zmęczenia, zakwasów czy rozczarowania uzmysłowieniem sobie, że jesteśmy w marnej kondycji. 

Co jest źródłem trudności?

– Częstym powodem, przez który tracimy motywację, jest… nadmierne zaangażowanie. Chodzi tu głównie o rozkładanie naszych sił. Bardzo często angażujemy się zbyt mocno w realizację celów, które sobie postawimy. Tracimy wtedy nie tylko siłę fizyczną. Bardzo często pojawia się zmęczenie, dyskomfort, który bywa na tyle duży, że rezygnujemy. Dlatego pamiętajmy – rozkładajmy mądrze siły i planujmy nasze treningi tak, aby w przypadku amatorskiego uprawiania sportu nie wiązały się one ze zbyt dużym dyskomfortem, bo może być przyczyną szybkiej rezygnacji z tego, co robimy – przypomina gość "Biegam, bo lubię"

Czytaj także:

A co, jeśli się nie chce?

– Z całą pewnością w takim naszym codziennym dniu treningowym mogą pojawić się tzw. kryzysy motywacyjne, a więc momenty, w których pojawiają się coraz częściej myśli: nie rób tego, odpuść, nie chce mi się. Jest to proces zupełnie normalny. Cały proces wyjścia na trening zaczyna się w głowie. Warto przyglądać się myślom, które pojawiają się w naszej głowie, kiedy zaczynamy planować trening i zobaczyć, czy te argumenty są racjonalne, czy raczej są powodem do tego, żeby taki trening odpuścić – radzi Paweł Habrat.

Jak przypomina Krzysztof Łoniewski, zawsze warto słuchać naszego ciała, ale jednocześnie należy pamiętać, że ono lubi nas oszukiwać i czasami po prostu jest troszkę leniwe. – Jeśli biegamy dwa-trzy razy w tygodniu, to niech ta laba (opuszczenie treningu - przyp. red.) zdarza się dwa razy w miesiącu – podpowiada dziennikarz Trójki.


PAP/Małgorzata Latos PAP/Małgorzata Latos

***

Tytuł audycji: Biegam, bo lubię
Prowadzi: Krzysztof Łoniewski
Gość: Paweł Habrat (psycholog sportu)
Data emisji: 13.01.2022
Godzina emisji: 14.22

gs

Polecane