Grupa Wagnera objęta sankcjami przez Unię Europejską. T. Grzywaczewski: krok w dobrym kierunku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Grupa Wagnera objęta sankcjami przez Unię Europejską. T. Grzywaczewski: krok w dobrym kierunku
Tematem rozmowy była sytuacja bezpieczeństwa w Europie, w tym zagrożenie płynące ze strony RosjiFoto: shutterstock.com

Rada Unii Europejskiej przyjęła w poniedziałek 13 grudnia decyzję o nałożeniu sankcji na Grupę Wagnera, rosyjską prywatną firmę wojskową odpowiedzialną za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. – Te sankcje to krok w bardzo dobrym kierunku. Pokazują one, że Unia Europejska dostrzega to, że taka grupa działa i że operowanie najemnikami przez Rosję jest jednym z narzędzi prowadzenia wojny hybrydowej – powiedział w audycji "Świat do trzeciej" publicysta Krzysztof Grzywaczewski.

  • UE zdecydowała o nałożeniu sankcji na najbardziej prominentnych przedstawicieli rosyjskiej firmy najemniczej, znanej jako Grupa Wagnera.
  • Grupa Wagnera jest prywatną armią założoną przez Dmitrija "Wagnera" Utkina, byłego oficera Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU). – Jest to w pewnym sensie przedłużenie, niewidzialna ręka rosyjskich sił zbrojnych – wyjaśniał w Trójce Tomasz Grzywaczewski.
  • Bezpośrednim powodem, dla którego Unia Europejska zwróciła uwagę na Grupę Wagnera, była obecność jej żołnierzy w Mali. – Francja razem z sojusznikami także prowadzi tam działania stabilizacyjne. Prawdopodobnie to rząd nad Sekwaną naciskał na Unię Europejską, żeby przyjąć te sankcje – mówił publicysta. 

Sankcje dla prywatnych żołnierzy Putina

Szefowie MSZ państw UE zdecydowali o objęciu sankcjami najbardziej prominentnych przedstawicieli rosyjskiej firmy najemniczej, znanej jako Grupa Wagnera. Sankcje w postaci zamrożenia aktywów w UE i zakazów podróży na terytorium Unii zostały nałożone na samą Grupę Wagnera, ośmiu jej członków – w tym Dmitrija Utkina vel "Wagnera" – a także na trzy powiązane podmioty.

"Osoby wymienione przez UE są zamieszane w poważne naruszenia praw człowieka, w tym tortury i pozasądowe, doraźne lub arbitralne egzekucje i zabójstwa, lub w działania destabilizujące w niektórych krajach, w których prowadzą działalność, w tym w Libii, Syrii, Ukrainie (Donbas) i Republice Środkowoafrykańskiej. Grupa działa również w innych miejscach, zwłaszcza w regionie Sahelu. Z tych powodów grupa stanowi zagrożenie dla ludzi w krajach, w których jest obecna, w szerszym regionie i dla Unii Europejskiej" – uzasadniła swoją decyzję Rada.

Posłuchaj

47:55
"Tam, gdzie Rosja nie może, tam Grupę Wagnera pośle". Publicysta Tomasz Grzywaczewski komentuje nałożenie przez Unię Europejską sankcji na prywatną armię Putina (Świat do trzeciej/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Nałożone środki ograniczające zostały uzgodnione w ramach czterech różnych systemów sankcji: unijnego globalnego systemu sankcji w zakresie praw człowieka oraz systemów sankcji związanych z sytuacją w Libii i Syrii, a także za działania podważające integralność terytorialną Ukrainy.

– Te sankcje to krok w bardzo dobrym kierunku. Pokazują one, że Unia Europejska dostrzega to, że taka grupa działa i że operowanie najemnikami przez Rosję jest jednym z narzędzi prowadzenia wojny hybrydowej – powiedział Krzysztof Grzywaczewski.

Kto stoi za grupą Wagnera?

Grupa Wagnera jest prywatną armią założoną przez Dmitrija "Wagnera" Utkina, byłego oficera Głównego Zarządu Wywiadowczego (GRU). – Jest to w pewnym sensie przedłużenie, niewidzialna ręka rosyjskich sił zbrojnych – wyjaśniał w Trójce Tomasz Grzywaczewski. – Oficjalnie działa poza strukturami rosyjskiego wojska, ale jej najemnicy współpracują z rosyjskim wywiadem i szkolą się w rosyjskich bazach sił zbrojnych.

Grupa Wagnera po raz pierwszy ujawniła się w roku 2014 w trakcie aneksji Krymu i agresji na Donbas. Od tego czasu znacznie rozszerzyła geograficzny zakres swojej działalności. Obecnie najemnicy z Grupy Wagnera znajdują się m.in. na Bliskim Wschodzie, ale też w Libii, Wenezueli, w Republice Środkowoafrykańskiej czy w Sudanie.  – "Wagnerowcy" działają wszędzie tam, gdzie Rosja oficjalnie nie może działać, bo nie chce pokazywać się ze swoimi siłami zbrojnymi. Tam, gdzie Rosja nie może, tam Grupę Wagnera pośle – zwrócił uwagę publicysta.

Grupa Wagnera nie jest szerzej znana opinii publicznej. Po raz ostatni mieliśmy okazję o niej usłyszeć w 2018 roku z powodu bezpośredniego starcia, w jakie rosyjscy najemnicy weszli z amerykańską armią, która wraz z Kurdami ochraniała syryjskie pole naftowe. 

– To było uderzenie, w trakcie którego "wagnerowcy" wykorzystywali wozy opancerzone oraz czołgi. Amerykanie, żeby ich powstrzymać, musieli użyć myśliwców F-22 i F-15, dronów Ripper, a ponadto śmigłowców szturmowych Boeing AH-64 Apache. To pokazuje, z jaką skalą działań zbrojnych po stronie Grupy Wagnera mamy do czynienia – mówił Tomasz Grzywaczewski w rozmowie z Witoldem Lazarem.

Grupa Wagnera – czy sankcje zadziałają?

Obecnie Grupa Wagnera jest bardzo aktywna m.in. w Mali, gdzie tamtejszy rząd prowadzi walkę z powstaniem Tuaregów oraz islamistami. Prawdopodobnie to właśnie zaangażowanie "wagnerowców" w tym kraju przyciągnęło uwagę Unii Europejskiej, a konkretnie Francji, która traktuje ich obecność jako zagrożenie.

– Francja razem z sojusznikami także prowadzi tam działania stabilizacyjne. Paryż zagroził rządowi malijskiemu, że jeżeli nie zerwie współpracy z Grupą Wagnera, nie otrzyma pomocy wojskowej w wysokości 24 mln euro. Prawdopodobnie to rząd nad Sekwaną naciskał na Unię Europejską, żeby te sankcje przyjąć – stwierdził gość Trójki.

Czy sankcje nałożone na Grupę Wagnera przez Unię Europejską rzeczywiście mają szansę ograniczyć jej brutalną działalność? – Można spodziewać się tego, że zarządzanie Grupą Wagnera formalnie zostanie przekazane innym podmiotom, po to, by te sankcje omijać – skomentował Tomasz Grzywaczewski. – Te sankcje poza wymiarem politycznym mają wymiar humanitarny, bo mamy do czynienia z ludźmi uzbrojonymi w broń ciężką, których tak naprawdę nikt nie kontroluje i którzy są w stanie w miejscach, w których się pojawiają, uderzać nie tylko w przeciwnika, ale i w zwykłych ludzi – podsumował.

W audycji ponadto m.in.:

  • Premier Izraela złożył historyczną wizytę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Naftali Bennett jest pierwszym szefem izraelskiego rządu, który odwiedził Emiraty. Nawiązanie stosunków dyplomatycznych zbiega się w czasie z rosnącym w rejonie ryzykiem wybuchu konfliktu z Iranem. 
  • Białoruś. Mąż Swiatłany Cichanouskiej Sergiej został skazany przez sąd w Homlu na 18 lat więzienia. Cichanouski został skazany z paragrafów za organizowanie masowych zamieszek oraz za groźby wobec naczelnych organów państwa. Zostanie osadzony w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. 
  • Nieznani sprawcy porwali u wybrzeży Gwinei w Afryce kontenerowiec Tonsberg, który płynął z Beninu przez Zatokę Gwinejską pod banderą Liberii. Wiadomo, że na pokładzie znajdowało się około 10 marynarzy, w tym Polak oraz Ukraińcy i Filipińczycy.
  • Z odtajnionych przez prezydenta USA Joe Bidena dokumentów dotyczących śmierci Johna F. Kennedy'ego wynika, że na dwa miesiące przed jego zastrzeleniem sprawca kontaktował się z KGB. W aktach ze śledztwa w sprawie zabójstwa pojawia się też polski wątek.
  • W piątek 17 grudnia papież Franciszek obchodził 85. urodziny, po raz dziewiąty jako głowa Kościoła. Podobnie jak w latach poprzednich Watykan nie przewiduje z tej okazji żadnych oficjalnych uroczystości.

***

Tytuł audycji: Świat do trzeciej
Prowadzi: Witold Lazar
Gość: Tomasz Grzywaczewski (publicysta zajmujący się tematyką międzynarodową)
Data emisji: 18.12.2021
Godzina emisji: 14.08

IAR/kr

Polecane