"Trójka – jesteśmy połączeni". Kierunek: Toronto
2021-12-16, 17:12 | aktualizacja 2021-12-22, 14:12
Za nami wielki powrót akcji "Trójka – jesteśmy połączeni". Monika Suszek z Programu 3 Polskiego Radia gościła z reporterskim mikrofonem w Toronto – wielokulturowej i artystycznej metropolii. Jej relacji z Ameryki Północnej można było słuchać w Trójce w czwartek, 16 grudnia.
Dziennikarze z ul. Myśliwieckiej kontynuują reporterskie podróże po świecie – w ramach cyklu "Trójka – jesteśmy połączeni". A wszystko po to, by przybliżyć słuchaczom historię i teraźniejszość – zarówno tych znanych (czasem tylko pozornie), jak i bardziej "egzotycznych" miast. Kolejnym miejscem, które odwiedził Program 3 Polskiego Radia, było Toronto.
To do Toronto ekipy filmowe z całego świata przyjeżdżają, by w cieniu wieżowców i szklanych biur, opowiadać historie o życiu w wielkim mieście.
Ta metropolia oprócz nowoczesnej architektury słynie z tego, że jest w czołówce najbardziej przyjaznych miast świata. Monika Suszek sprawdzała zatem, jak tam się żyje przejezdnym oraz mieszkańcom.
Posłuchaj
W Toronto znajduje się niezwykły salon tatuażu. Prowadzi go Toby Sicks – aktywista i Metys, który prężnie działa w dziedzinie edukacji oraz ochrony sztuki i tradycji, które prawie zaginęły w historii kolonializmu.
Posłuchaj
Dlaczego zdecydował się na taką działalność? – Myślę, że z powodu mojego pochodzenia i kultury. Chodzi o to, żeby ze swoją tożsamością wyjść naprzeciw. Czy każdy może wytatuować sobie nasz wzór? W większości tak, ale ważne jest również to, aby zdawać sobie sprawę z tego, co umieszczamy na naszym ciele, musi iść pewna refleksja, wiedza i szacunek. Przez tatuaż oddajemy hołd naszym przodkom – wyjaśnia.
Kto jednak woli odpocząć od zgiełku dużego miasta, mógł się udać z Moniką Suszek na radiową wycieczkę na urokliwą wyspę Ward's Island. Dopłynąć tam można jedynie specjalnym promem. Obecnie wyspa jest zamieszkiwana przez około 600 mieszkańców, których życie wygląda zupełnie inaczej, niż ludzi na stałym lądzie. Nie ma tu ani sklepów, ani usług.
Posłuchaj
Na wyspie znajduje się latarnia morska. – Latarnia została zbudowana w 1808 roku i jest drugą najstarszą w Kanadzie i najstarszą wokół Wielkich Jezior. W tamtym czasie jej budowa była bardzo kosztowna, a infrastruktura nowoczesna, jak na tamte możliwości – opowiada jej opiekun Manuel Cappel.
Posłuchaj
Jej historia zaczęła się dość niefortunnie, bo od… morderstwa. Od tego czasu w budynki i jego okolicach dochodzi do dziwnych zjawisk. Latarnia została zamknięta około 1957 roku po 150 latach działalności, stając się muzeum. – Historia mówi, że pierwszy latarnik z pochodzenia był Niemcem. Został tu zamordowany przez brytyjskich żołnierzy podczas kłótni o piwo. Jego ciała nigdy nie odnaleziono, dlatego nikt nie został oskarżony w tej sprawie. Zgodnie z ówczesnym prawem nie można było oskarżyć kogoś o morderstwo, jeśli nie było ciała. Po 30-40 latach od tego wydarzenia odnaleziono fragmenty kości w okolicy, ale znalezisko to nie jest dokładnie sprawdzone, a legenda latarni zaczęła żyć swoim życiem. Ludzie często pytają mnie, czy duch często nawiedza latarnie – przyznaje rozmówca Moniki Suszek.
Posłuchaj
Toronto i okolice to również region słynący ze smakołyków. W Trójce usłyszymy zatem opowieść "kanadyjskim złocie" czyli o syropie klonowym, słodkim napoju, bez którego nie sposób wyobrazić sobie tutaj śniadania. Mało kto wie, że dookoła Toronto w pobliskich miasteczkach znajdują się również winnice, bo Kanada słynie z produkcji wina lodowego. To rzadko spotykany trunek, a jego produkcja nie należy do najłatwiejszych.
Posłuchaj
Wędrując z Moniką Suszek po największym mieście Kanady odwiedziliśmy także Muzeum Butów, znajdujące się w centrum Toronto. Można w nim podziwiać ponad 13 tys. eksponatów. Najstarsza para sandałów pochodzi z Europy i prawdopodobnie noszona była przez pasterza z tyrolskich Alp w 5200. – Wówczas na konstrukcję butów składały się podeszwy z niedźwiedziej skóry i siatka ze sznurka. Obuwie wypełnione było sianem zapewniającym ciepło, co zostało udowodnione w testach. W takich butach człowiek mógł się czuć wygodnie i ciepło, gdy temperatura wynosiła od pięciu do minus dziesięciu stopni – opowiada kurator muzeum Elizabeth Semmelhack. Wielu antropologów jest zdania, że buty były pierwszym wynalazkiem naszych przodków.
Posłuchaj
Rozmówczyni wysłanniczki Trójki opowiadała także o przemianach w roli butów, które z czasem oprócz zapewnienia wygody miały także wskazywać na pozycję społeczną noszącego. Działo się tak m.in. w przypadku męskiego obuwia z mocno zadartym noskiem, które były one niepraktyczne i niewygodne w noszeniu. Nosi jej m.in. przedstawiciele szlachty z okolic Krakowa.
Do słuchania relacji naszej reporterki zaprosiliśmy w czwartek 16 grudnia w audycjach "Pora na Trójkę", "Trójka przed Południem", "Trójka do Trzeciej" oraz "Zapraszamy do Trójki".
***
Akcja "Trójka – jesteśmy połączeni" realizowana jest od 2016 roku przy współpracy z LOT-em. W jej ramach dziennikarze Programu 3 Polskiego Radia odwiedzili do tej pory m.in.: Zurych, Seul, Tbilisi, Jerozolimę, Pulę, Podgoricę, Odessę, Kluż-Napokę, Kaliningrad, Nowy Jork, Berlin, Chicago, Tokio, Dubrownik, Los Angeles, Singapur, Niceę, Oslo, Pekin, Genewę, Stambuł, Split, Miami, Połagę, Wilno, Delhi, Budapeszt, Sri Lankę, Tel Awiw, Kretę, Wenecję i Sardynię.