Kalinovski: mam spójny przekaz do zaoferowania odbiorcom
Adam Kalinowski, wokalista znany m.in. z występów w programie "The Voice of Poland", w tym wydaniu audycji opowiedział o kulisach nagrywania debiutanckiego albumu pod szyldem Kalinovski. "Być może ostatnia płyta" ukazuje się 18 listopada.
Kalinovski
Foto: mat. promocyjne
Kalinovski zaczynał karierę jako wokalista trójmiejskiej grupy Black Jeans, a szerszej publiczności dał się poznać jako uczestnik talent show "The Voice of Poland". Swój pierwszy solowy album zatytułował przewrotnie "Być może ostatnia płyta". – W trakcie nagrywania tej płyty zadawałem sobie bardzo dużo pytań. Czy nagrywać cały album, czy jednak skupić się na singlach, bo taki trend też się obserwuje w muzyce? Czy w ogóle dalej zajmować się muzyką, czy może zostawić to w sferze hobby i pójść do normalnej pracy? A jeśli nadal robić muzykę, to czy aby na pewno rockową? – wyznał w rozmowie z Michałem Kirmuciem.
Ostatecznie na wszystkie trzy pytania Kalinovski odpowiedział sobie twierdząco. A co w ogóle skłoniło go do solowego debiutu? – Głównym zapalnikiem do nagrania autorskiej płyty był mój występ w "The Voice of Poland", po którym bardzo dużo ludzi mnie doceniło, spotkałem się z ogromnym wsparciem ze strony widzów. Okazało się, że muzyka rockowa jeszcze żyje w tym kraju i ktoś docenił to, że śpiewałem utwory Chrisa Cornella czy Imagine Dragons, którzy łączą rocka z nowoczesnym popem. Stwierdziłem, że skoro udało mi się dojść w tym programie tak daleko, to dlaczego nie pójść za ciosem i nie dać ludziom, którzy mnie zobaczyli w telewizji, tego, po co mnie oglądali – mówił gość "Naszej tonacji".
Jak przyznał wokalista, nagrywanie płyty wiązało się z dużym poświęceniem z jego strony. – Było to dla mnie coś ekstremalnego w skali całego życia. Płyta powstała w jakieś cztery miesiące i wymagała ode mnie przeprowadzki do Warszawy, pozostawienia mojej świeżo upieczonej żony w Trójmieście, nad czym oboje wielce ubolewaliśmy, i zamknięcia się w domowym studiu, gdzie było tylko "łojenie", nagrywanie i pisanie tekstów.
źródło: YouTube / whyternativeTV
W ciągu minionych kilkunastu miesięcy Kalinovski nie tylko tworzył nową muzykę, ale też szukał pomysłu na samego siebie. – Aby stać się rozpoznawalnym, znanym artystą, trzeba mieć jakiś spójny przekaz do zaoferowania odbiorcom. Wydaje mi się, że udało mi się go znaleźć i zarejestrować na tej płycie – powiedział Michałowi Kirmuciowi.
"Być może ostatnia płyta" ukazuje się pod patronatem radiowej Trójki. A już 28 listopada słuchacze stacji będą mogli się przekonać, jak Kalinovski radzi sobie na żywo na scenie – tego dnia artysta da koncert w radiowym studiu im. Agnieszki Osieckiej.
Lista utworów:
- Gardenia – "Papierosy i zapałki"
- Kalinovski – "Złodziej"
- Kalinovski – "Mój raj"
- Kalinovski – "Głodny"
- Zander – "Rotterdam"
- Quidam – "Sanktuarium (2021)"
- Rendez Vous – "Na skrzyżowaniu ulic"
***
Tytuł audycji: Nasza tonacja
Prowadzi: Michał Kirmuć
Data emisji: 17.11.2021
Godzina emisji: 12.10
kc