Van Morrison pozwany przez ministra zdrowia. W tle COVID-19

Wokalista, znany z takich przebojów jak "Gloria" czy "Moondance", od wielu miesięcy sprawia kłopoty północnoirlandzkim władzom. Muzyk otwarcie krytykował lockdown, w efekcie którego zmuszony był odwołać serię koncertów. Nagrał nawet piosenkę "No More Lockdown", w której politykę rządu określił mianem "faszystowskiej".

Miarka się przebrała, gdy nazwał ministra zdrowia Irlandii Północnej Robina Swanna oszustem i bardzo niebezpiecznym człowiekiem. Ten w rewanżu zdecydował się pozwać muzyka do sądu. – W Irlandii Północnej jesteśmy bardzo dumni z faktu, że jedna z największych muzycznych legend ostatnich 50 lat pochodzi z naszej części świata. Tym bardziej czujemy się rozczarowani, bo oczekiwalibyśmy od niego czegoś lepszego – powiedział Swann w wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone". – Jego słowa dają wielkie wsparcie zwolennikom teorii spiskowych, brygadzie foliarzy, którzy prowadzą krucjatę przeciwko maseczkom i szczepionkom – dodał polityk.

Ministra w sądzie będzie reprezentował brytyjski prawnik Paul Tweed, który zasłynął z występowania w imieniu wielu gwiazd show-biznesu, takich jak Harrison Ford, Britney Spears czy Jennifer Lopez. Pozwanego wokalistę będą natomiast bronić adwokaci z kancelarii John J. Rice and Co., którzy w wydanym oświadczeniu napisali, że "panu Morrisonowi jest przykro, iż pan Swann uznał za niezbędne wytoczenie mu procesu". Przesłuchania w tej sprawie mają ruszyć na początku przyszłego roku.

Irlandię Północną, wchodzącą w skład Wielkiej Brytanii, zamieszkują niecałe 2 mln ludzi. Według oficjalnych statystyk wirusem COVID-19 zaraziło się blisko 285 tys. mieszkańców tego kraju, z czego prawie 2800 zmarło.

kc