Jazda na gapę, czyli adrenalina bez biletu
2021-10-12, 18:10 | aktualizacja 2021-10-12, 21:10
Jak podaje Krajowy Rejestr Długów, suma niezapłaconych kar za jazdę bez biletu sięgnęła już pół miliarda złotych, a rekordzista ma do zapłacenia 126 tys. złotych! Z danych KRD wynika także, że w ostatnich latach liczba gapowiczów wzrosła.
Ok. 40 tys. osób w wieku 18-25 lat musi zapłacić mandaty na łączną kwotę ok. 45 mln złotych. Jednak najczęściej na gapę jeżdżą pasażerowie między 26. a 35. rokiem życia. Takich dłużników jest też najwięcej, bo niemal 110 tys. Młodzi wygenerowali jedną trzecią długu z tytułu podróży bez biletu, czyli ponad 150 mln zł.
Posłuchaj
Jaki jest powód, że nie płacimy za bilet? – Utrata pracy, zła sytuacja finansowa. Ale nie wierzę w prawdziwość takich tłumaczeń, biorąc pod uwagę, że połowa z tych długów to duże miasta – ocenia Andrzej Kulig, dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych i Komunikacji w Krajowym Rejestrze Długów. – A w dużych miastach nie tyle brakuje pracy, co rąk do pracy – wyjaśnia swoją niewiarę.
A może powodem jest słaby stan taboru bądź brak punktualności? – Jeżeli się narzeka na komunikację miejską, to można z niej nie korzystać bądź domagać się od przewoźnika lub władz miasta, aby tę komunikację usprawniły. Natomiast to nie usprawiedliwia niepłacenia – dodaje dyr. Kulig.
Istnieje jednak jeszcze jeden aspekt tej sprawy: – Potrzeba adrenaliny. Część osób traktuje to jako przygodę: sprawdzają, ile mogą się posunąć w swoich „odważnych” decyzjach. I jazda na gapę jest jedną z nich, bo jest bardzo łatwo dostępna – tłumaczy psycholog Dagmara Seliga. – A wiele nie ryzykują, bo jedynie mandat – wskazuje.
Dwa lata z umundurowanymi kontrolerami w komunikacji miejskiej w Krakowie/YouTube Zarząd Dróg Miasta Krakowa Kraków
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Piotr Łodej
Autorka materiału reporterskiego: Weronika Puszkar (Czwórka)
Data emisji: 12.10.2021
Godzina emisji: 17.50
pr