Ksiądz kibic, czyli szalikowiec Legii w koloratce. Reportaż [POSŁUCHAJ]
2021-09-30, 19:09 | aktualizacja 2021-10-01, 08:10
Piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie. Pasjonują się nią przeróżni ludzie: od naukowców i profesorów aż po robotników i gospodynie domowe. Bo nie liczy się, kim jesteś – ważne, że kibicujesz naszym!
Ksiądz Bogusław piłkę kocha ponad wszystko, to jego wielka pasja. Trenował w trampkarzach i juniorach Legii Warszawa i teraz, wierny jej barwom, jest kapelanem kibiców stołecznego klubu. Boli go to, że o kibicach Legii często mówi się "kibole". – To wielkie uproszczenie, bo w tym środowisku jest wielu wspaniałych ludzi, którzy naprawdę kochają ten sport i nie chcą być postrzegani jako chuligani stadionowi – zaznacza bohater reportażu Urszuli Zółtowskiej-Tomaszewskiej.
Posłuchaj
– Jeden stoi, kilku z bębnami nadaje rytm, cały stadion śpiewa. Kiedy pada bramka, tak jak wszyscy drę gębę ile tylko sił – opowiada ksiądz Bogusław Kowalski o tym, co się dzieje na stadionie, na trybunie. O jego pasji wiedzą wszyscy w parafii. – Ten obraz dostałem od parafian na 20-lecie kapłaństwa: portret na tle stadionu z piłką pod nogą – wskazuje.
Swoją pasję wyniósł z domu: ojciec był zapalonym kibicem i przekazał zamiłowanie synowi. Nie obyło się bez pewnych problemów, ale Stasio dzielnie kibicował Legii, marząc, by zagrać w jej barwach. I to się spełniło: przez sześć lat grał w trampkarzach i juniorach przy Łazienkowskiej. Dwa lata służby wojskowej, także w drużynie piłkarskiej, a potem gra w reprezentacji seminarium i reprezentacji piłkarskiej księży.
– Idąc do seminarium, byłem przekonany, że klerycy, jak grają, to tam nie będzie żadnego faulu, tylko „szczęść Boże”, „przepraszam”, „Bóg zapłać” – wspomina ksiądz. – Kiedy wyszedłem na boisko pierwszy raz, to zobaczyłem, jak tam się kopią po kostkach, jaka tam jest walka! I mnie się wtedy otworzyły oczy i pomyślałem: „Bogu niech będą dzięki! To znaczy, że do seminarium przychodzą naprawdę zdrowi faceci, którzy trochę wyłączają, kim są, kiedy wchodzą na boisko” – opowiada.
– Dlatego też powiedziałem kiedyś władzy seminaryjnej, że przełożeni powinni w seminarium obserwować kleryków, jak ci się zachowują (bo muszą ich opiniować) w dwóch newralgicznych punktach: na boisku i w refektarzu podczas jedzenia. A do kaplicy nie ma sensu chodzić, bo tam każdy ładnie złoży rączki i klęknie – dodaje.
Bohater reportażu jest również kabareciarzem. – Ksiądz musi być poważny, jeśli dotyczy to spraw czysto bożych: tutaj nie ma miejsca na wesołkowatość – przyznaje. – Natomiast jestem przekonany, że Pan Bóg ma poczucie humoru. Tak zostałem wychowany i wiem, ile przez humor dobrego można zrobić – wskazuje.
Ks. Boguś Kowalski - One Man Show - Jarmark Floriański (19.05.2019)/YouTube Salve NET
***
Tytuł reportażu: Szalikowiec
Autorka reportażu: Urszula Żółtowska-Tomaszewska
Data emisji: 30.09.2021
Godzina emisji: 18.38
pr