"Nieźle się zapowiadało". Autobiografia Jana Suzina
2021-09-23, 16:09 | aktualizacja 2021-09-23, 22:09
W latach 50. ubiegłego wieku telewizja w Polsce dopiero raczkowała. To była improwizacja, nikt nic nie wiedział, nie było odpowiednich stanowisk ani etatów. Ludzi do pracy ściągano z najdziwniejszych miejsc (choć głównie z radia). Tak było również w przypadku Jana Suzina, architekta, który został jednym z najpopularniejszych polskich prezenterów telewizyjnych i lektorów filmowych.
Wiele lat po śmierci Jana Suzina jego żona – aktorka Alicja Pawlicka – odnalazła w domowym archiwum maszynopisy męża. Okazało się, że ukradkiem pisał wspomnienia.
Posłuchaj
Zawód prezenter
– Gdy telewizja zaczynała raczkować, byłam panienką z warkoczykami w szkolnym fartuszku. Jan Suzin bardzo szybko mnie jednak czegoś nauczył. Wtedy nie miałam jeszcze pojęcia, że za kilka lat ja też będę siedziała w studiu. Zaobserwowałam, że kiedy inni spikerzy pojawiali się na ekranie, ludzie siedzący przed telewizorem cały czas rozmawiali. Głównie o spikerze, a nie o tym, co mówił. Jednak gdy pojawiał się Suzin, wszyscy milkli i słuchali. Mówić zaczynali, dopiero gdy rozpoczynał się program, który zapowiadał spiker – powiedziała Halszka Wasilewska, dziennikarka, reporterka, publicystka i wydawca książki.
– Wiadomo było, że dany film można było zobaczyć w kinie. Ale Suzin pojawiał się tylko raz. Następnego dnia nie było powtórki, a on zapowiadał już zupełnie inny tytuł – dodała.
Telewizyjne początki
– Niesamowite było dla mnie, że Suzin zebrał sobie widownię w taki pęczek widzów i nim się wachlował, rządził nimi. Zastanawiałam się, co takiego robił, że ludzie chcieli go słuchać. Panie zwracały uwagę na jego aksamitny głos. Mężczyźni patrzyli na dystynkcję i swobodę. Po raz pierwszy pomyślałam sobie wtedy, że telewizja to budowanie wzorca i można wykorzystywać to we właściwy sposób. Wiele razy przypominałam sobie moje pierwsze kontakty z tym medium rządzącym ludźmi, jakim jest ekran telewizora – mówiła dziennikarka.
– Warto dodać, że pierwszą pracą Jana Suzina było biuro projektowe. Pewnego dnia w tramwaju spotkał Olgę Lipińską, która jechała do organizującej się telewizji. Powiedziała mu, żeby pojechał razem z nią na konkurs dla spikerów. Tak się zaczęła jego historia. Wygrał rywalizację, mimo że w konkursie startowało 2 tys. kandydatów – usłyszeliśmy.
Jan Suzin rozpoczął pracę w Telewizji Polskiej jako 25-latek, w 1955 roku. Na emeryturę odszedł dokładnie 41 lat później, 26 listopada 1996 roku.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Monika Małkowska
Goście: Halszka Wasilewska (dziennikarka, reporterka, publicystka i wydawca książki)
Data emisji: 22.09.2021
Godzina emisji: 22.06
zch