Robert Chojnacki: mam analogowe spojrzenie na życie
2021-08-21, 10:08 | aktualizacja 2021-08-21, 13:08
– Jak jest koncert, musi być publiczność, z którą żywy kontakt jest cudowny. Sytuacje, w których grasz sobie sam do kamerki internetowej, nie dają żadnej satysfakcji – mówił w Trójce Robert Chojnacki – kompozytor, aranżer, a przede wszystkim, jak określił to prowadzący "Sezonu ogórkowego" Łukasz Sobolewski, "najlepszy saksofonista w tej części wszechświata".
"Jak jest koncert, musi być publiczność"
Godzinne spotkanie z Robertem Chojnackim otworzył watek, które nie mogło zabraknąć. Mowa oczywiście o sytuacji muzyków podczas lockdownu. Jak nasz gość przetrwał ten trudny czas?
– Nasza branża była na szarym końcu, nie tylko w Polsce. Moi koledzy, którzy utrzymywali się z grania, zostali zmuszeni do poszukiwania nowych środków wyrazu, np. grania na imprezach weselnych, albo przerzucili się na bardzo prozaiczne zajęcia i zostali kurierami – opowiadał Robert Chojnacki. – W moim przypadku zostało odwołanych kilkadziesiąt koncertów, także za granicą. Wszystko było zapisane w notesie, a stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. Nie wiadomo też, co czas przyniesie – stwierdził.
Pandemia koronawirusa to czas, w którym wielu artystów zdecydowało się grać koncerty online. Robert Chojnacki nie był jednym z nich. – Jak jest koncert, musi być publiczność, z którą żywy kontakt jest cudowny. Sytuacje, w których grasz sobie sam do kamerki internetowej, nie dają żadnej satysfakcji.
Artysta nie lubi pokazywać swojego życia prywatnego w sieci. Muzyki również częściej słucha z płyt kompaktowych. Mam analogowe spojrzenie na życie – skomentował.
Posłuchaj
Pierwsze 10 lat
Robert Chojnacki, zanim sięgnął po saksofon, uczył się gry na m.in. perkusji, flecie i klarnecie. Na pytanie, czy nauka gry na tym instrumencie jest łatwa, odpowiedział słowami swojego nauczyciela: "Roberciku najtrudniejsze jest pierwsze 10 lat, a potem to już musisz kasę zarabiać".
– Przy saksofonie tak jak przy każdym instrumencie, trzeba złapać podstawy. Talent to 1 procent. Pozostałe 99 procent to stanie w kącie i ćwiczenie. Publiczność tego nie wie, ale cały czas trzeba być napiętym jak struna, wtedy osiągnie się jakiś wynik – powiedział muzyk. – Aczkolwiek, w każdym zawodzie artystycznym, na ten wynik nie ma żadnej gwarancji – podkreślił.
Jak gin z tonikiem
Robert Chojnacki ma na swoim koncie pięć solowych albumów. Ostatni wydany przed pandemią i zatytułowany "Piątka", ukazał się w 2016 roku. "Płyta […] przedstawia nam szeroką paletę gatunków muzycznych, do których muzyk zdążył nas już przyzwyczaić. "Piątka" […] łączy w swoich utworach to co najlepsze u Roberta Chojnackiego. Pop, rock, dance okraszone wspaniałymi brzmieniami saksofonu, gitar oraz sekcji rytmicznej. Mieszają się one na tej płycie jak gin z tonikiem" – czytamy w opisie wydawnictwa. – Miałem wielką przyjemność nagrywania tego albumu w Krakowie. Miałem tam całą masę instrumentów, a oprócz tego byli Joasia Dudkowska i Piotr Nowak. Jeszcze będzie o nich głośno – wspominał gość Łukasza Sobolewskiego.
Robert Chojnacki & Piotr Nowak - Corpodrama/Piotr Nowak
Autor kultowego albumu "Sax & Sex" (o którym swego czasu pisano nawet w czołowych magazynach muzycznych jak "Billboard" i "Melody Maker") na koniec rozmowy stwierdził: "Największym moim sukcesem jest to, że jeszcze trwam, że ludzie przychodzą na moje koncerty. Marzę, żeby grać koncerty tak jak przed pandemią".
***
Tytuł audycji: Sezon ogórkowy
Prowadzi: Łukasz Sobolewski
Gość: Robert Chojnacki (saksofonista, aranżer, kompozytor)
Data emisji: 21.08.2021
Godzina emisji: 09.08
mat. promocyjne/kr