Koreański węzeł nie do rozwiązania
2010-11-28, 15:11 | aktualizacja 2010-11-28, 15:11
Konflikt w Azji narasta. Stosunki między Koreą Północną i Południową z dnia na dzień pogarszają się. Od 10 lat sytuacja nie była tak zła jak dziś.
Posłuchaj
W miniony wtorek, 23 listopada, artyleria Korei Północnej ostrzelała południowokoreańską wyspę Yeonpyeong. Reżim w Pjongjang (Phenian) twierdzi, że ostrzał był reakcją na agresywne zachowanie Południa, które Północ odebrała, jako prowokację.
- Tak w rzeczywistości nie było, Korea Północna wiedziała o manewrach, które odbywały się po południowokoreańskiej stronie, więc odpowiedź polegająca na bombardowaniu jest nieproporcjonalna i łamie porozumienie o zawieszeniu broni z 1953 roku – powiedział Łukasz Kulesa, analityk z Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Przypomnijmy, że obydwa państwa koreańskie od ponad pięćdziesięciu lat pozostają w konflikcie i jak dotąd nie podpisały traktatu pokojowego, który formalnie zakończyłby wojnę z lat 1950-53.
Gość "Raportu o stanie świata” przypomniał, że w marcu Korea Północna zatopiła statek południowców, a kilkanaście dni temu Phenian ujawnił informacje o uruchomieniu nowych instalacji do wzbogacania uranu. – To się układa w jakąś całość, Korea Północna chyba chce coś światu zakomunikować – powiedział Kulesa.
Wszystko to odbywa się w czasie, gdy Kim Dzong Il, przywódca Korei Północnej, zapowiedział przekazanie władzy swojemu synowi, Kim Dzong Unowi. Zdaniem Kulesy reżim północnokoreański próbuje zakomunikować światu, że przetrwa i chce być poważnie traktowany.
Dodatkowo sytuację utrudniają napięte stosunki międzynarodowe w regionie. W 2003 roku rozpoczęto sześciostronne rokowania z udziałem obu Korei, USA, Rosji, Chin i Japonii. Miały one doprowadzić do rezygnacji przez Phenian z rozwijania wojskowego programu nuklearnego. Od ponad roku reżim północnokoreański bojkotuje te rozbrojeniowe rozmowy.
W obecnej sytuacji Chiny, Japonia i Stany Zjednoczone próbują realizować własne interesy, a jednocześnie nie zaostrzać sytuacji.
– Japończycy obłożyli Koreę Północną prawie wszystkimi możliwymi sankcjami i chcą powrotu do rozmów o denuklearyzacji – wyjaśnił Łukasz Kulesa.
Japonia żąda także wyjaśnienia sytuacji 13 swoich obywateli porwanych w latach 70. i 80. przez służby specjalne Korei Północny. Pięciu z nich wróciło do Japonii w 2002 roku, nie wiadomo, co dzieje się z pozostałymi.
Chiny natomiast żądają zaprzestania jakichkolwiek działań militarnych w pasie 300 km od wybrzeża chińskiego, który określają, jako specjalną strefę ekonomiczną.
- Chiny próbowały ugruntować swoje wpływy w Korei Północnej popierając proces przekazywania tam władzy i poprzez to uczynić politykę północnokoreańską mniej agresywną, mniej konfrontacyjną – powiedział analityk BBN. To, co się dzieje teraz, jest z pewnością Chinom nie na rękę.
W najtrudniejszej sytuacji są Stany Zjednoczone. Amerykanie muszą pokazać wszystkim w regionie, że są wiarygodni. Stąd decyzja o nieodwoływaniu wspólnych, z Koreą Południową, manewrów rozpoczynających 28 listopada (niedziela).
- Amerykanie muszą się zdecydować czy idą do Chińczyków i proszą o interwencję, czy raczej pokazują swoim sojusznikom w Azji (Japonia, Korea Południowa), że w razie czego będą gotowi walczyć razem z nimi – podsumował Kulesza.
W dalszej części programu poruszono następujące tematy:
- wybory parlamentarne w Egipcie – gościem był Grzegorz Dziemidowicz, były ambasador RP w Egipcie i Sudanie.
- do czego doprowadzi kryzys poszczególnych państw zrzeszonych w strefie euro?
- tragiczny los Haiti, które po styczniowym trzęsieniu ziemi nie może się odbudować, a dodatkowo rozszerza się epidemia cholery
- jak włoskie szpitale próbują uniknąć bankructwa?
- w Rosji ogłoszono zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych
Aby wysłuchać całej audycji "Raport o stanie świata 27.11.2010" wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.
Audycji "Raport o stanie świata" można słuchać na antenie Trójki w każdą sobotę o 15.00. Zapraszamy.
(asz)