Polacy opracowali, tanią, szybką i prostą metodę przeprowadzania testów na obecność koronawirusa
Polscy naukowcy opracowali nowy rodzaj testu, który pozwala ustalić obecność koronawirusa. Jak przekonują, metoda jest szybka i bardzo skuteczna. Do analizy pobierana będzie jedynie ślina pacjenta, a wynik dostępny już po kilkudziesięciu minutach. Czy test będzie równie skuteczny w przypadku nowych wariantów i mutacji koronawirusa? Czym różni się od tych już dostępnych na rynku?
Zdjęcie ilustracyjne
Foto: Shutterstock
Na rynku dostępnych jest wiele testów umożliwiających wykrycie zakażenia wirusem SARS-CoV-2 oraz potwierdzających przebycie infekcji. Wśród najpopularniejszych wyróżnić można badanie genetyczne, antygenowe lub krwi na obecność przeciwciał. Wybór zależy od tego, jakie informacje potrzebujemy uzyskać.
– Najbardziej czułym testem, który wykazuje zakażenie, nawet przed wystąpieniem objawów, jest PCR. Wszystko dlatego, że wykrywa on materiał genetyczny wirusa – tłumaczyła profesor Izabela Sitkiewicz, dyrektor Centrum Diagnostyki Populacyjnej z Centrum Badań Łukasiewicz. Ten rodzaj testów zalicza się jednak do najbardziej skomplikowanych i najdroższych. – PCR jako jedyny wskazuje, czy mieliśmy styczność z wirusem i czy mamy w sobie choćby minimalną jego cząstkę – dodała specjalista.
Próbka śliny
Testy opracowane przez Polaków mają ograniczyć czas oczekiwania na wynik z kilku godzin do zaledwie kilkudziesięciu minut. Będą też znacznie tańsze i wygodniejsze dla pacjentów. Do ich wykonania wystarczy jedynie próbka śliny.
– Opracowane testy na wykrycie koronawirusa w wersji direct, czyli bezpośrednio ze śliny lub wymazu, były jednymi z pierwszych tego typu dostępnych na rynku. Tym, co wyróżnia je od PCR, jest czas oczekiwania na wynik. Testy nie wymagają bowiem izolowania materiału genetycznego, co zwykle trwa od 30 do 50 minut – mówił Miron Tokarski z laboratorium prowadzącego prace nad testem.
Zdj. ilustracyjne / ShutterstockSkuteczność
Z badań klinicznych, prowadzonych m.in. w warszawskim Szpitalu MSWiA, wynika, że skuteczność nowego testu jest bardzo wysoka i dotyczy wszystkich jego wariantów. – Czułość naszego testu przekracza 90 procent, co w przypadku śliny jest bardzo dobrym rezultatem. Jeśli chodzi o zdolność do wykrywania nowych mutacji, test wykrywa wszystkie, które aktualnie zostały potwierdzone przez Światową Organizację Zdrowia. Wśród nich znajdują się zarówno mutacje zagrażające całej populacji, jak i te występujące lokalnie – dodał.
Naukowcy przypominają, że bez względu to, jaki rodzaj testu wybierzemy, powinniśmy pamiętać, by wykonywać go jedynie w sprawdzonych laboratoriach.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Witold Lazar
Autorka materiału reporterskiego: Monika Suszek
Data emisji: 22.07.2021
Godzina emisji: 15.40
zch/kr