Minęły 52 lata, odkąd Neil Armstrong postawił "wielki krok dla ludzkości"
2021-07-20, 11:07 | aktualizacja 2021-07-21, 07:07
16 lipca 1969 roku o godz. 22.17 polskiego czasu na Srebrnym Globie pojawił się niepozorny lądownik przybyszów z Błękitnej Planety, a Neil Armstrong, postawiwszy stopę na jego powierzchni, wypowiedział słowa, które usłyszał niemal cały świat: "To jeden mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości". Minęły już 52 lata od pierwszego lądowania na Księżycu.
Dotknąć ciała niebieskiego
Odczucia ludzi z tamtego czasu trafnie opisał nam dr Jan Skowron z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. – Jest to kamień milowy w postępie cywilizacji, niesamowicie poruszające ludzi wydarzenie. Pobudza naszą wyobraźnię i wzmacnia pozycję we wszechświecie. Człowiek czuł się pyłkiem wobec kosmosu, a tu nagle potrafimy dotknąć ciała niebieskiego – mówił.
– Udało nam się zrealizować odwieczne marzenie, żeby zobaczyć, jak naprawdę jest na Księżycu. Od wieków obserwowaliśmy go, nie wiedząc, co tam jest i jak wygląda. Srebrny Glob udało się dotknąć stopą, pobrano próbki, zobaczono, że nie ma tam żadnych mitycznych istot czy obcych – dodał Bartosz Głowacki z portalu Skrzydlata Polska.
Posłuchaj
Księżyc bazą wypadową?
Może się wydawać, że świat stracił już zainteresowanie Księżycem, by skupić się na innych niesamowitych celach, jak m.in. badanie Marsa za pomocą łazika Perseverance. Okazuje się jednak, że człowiek powróci na Księżyc, gdzie, tym razem, spędzi nieco więcej czasu. Mowa o stworzeniu tam bazy wypadowej dla innych misji, a zarazem punktu obserwacyjnego.
– Teleskopy mają coraz większy problem z obserwacją głębokiego kosmosu, ponieważ nasza cywilizacja produkuje bardzo dużo szumu radiowego. To Księżyc jest świetnym miejscem, gdzie umieściwszy radioteleskop, możemy prowadzić bardziej czułe pomiary – wyjaśnia dr hab. Wojciech Heling z Obserwatorium Astronomicznego w Warszawie. – Warto śledzić, co dzieje się w komosie, i spoglądając wieczorem na Księżyc, pamiętać, że człowiek chce tam powrócić. Być może za kilka lat, patrząc na niego, będziemy wiedzieli, że tam, w stałej bazie księżycowej, są nasi pobratymcy – stwierdził.
Dyrektor Amazona w kosmosie
Ciekawy sposób na uczczenie 52. rocznicy lądowania Apollo 11 na Księżycu ma amerykański miliarder Jeff Bezos. We wtorek 20 lipca dyrektor generalny Amazona, jego brat Mark, 82-letnia Wally Funk i 18-letni Oliver Daemen weszli na pokład kapsuły umieszczonej na rakiecie New Shepard, która ma zabrać ich na granicę atmosfery ziemskiej w ramach pierwszego załogowego lotu rakiety.
Start z portu kosmicznego w Van Horn w zachodnim Teksasie planowany jest na godzinę 15.00 czasu polskiego.
Autonomicznie sterowany pojazd wyniesie nowych astronautów na wysokość ponad 105 km nad Ziemią, poza tzw. linię Karmana uznawaną przez NASA za granicę przestrzeni pozaziemskiej. Pasażerowie spędzą ok. 4 minut w stanie mikrograwitacji. Zarówno rakieta, jak i kapsuła wrócą na Ziemię.
Posłuchaj
Będzie to pierwszy załogowy lot New Shepard i początek komercyjnych operacji firmy Bezosa, Blue Origin, w dziedzinie turystyki kosmicznej. 82-letnia Wally Funk to doświadczona pilotka i jedna z kobiet, które w latach 60. XX wieku przeszły szkolenie dla astronautów, lecz nie poleciały w kosmos ze względu na płeć. Oliver Daemen to 18-letni student fizyki i syn holenderskiego finansisty, który kupił mu bilet. Funk będzie najstarszą, a Daemen najmłodszą w historii osobą w przestrzeni kosmicznej.
Watch live: Amazon and Blue Origin founder Jeff Bezos launches Blue Shepard to the edge of space/Sky News
***
Tytuł audycji: Trójka do Trzeciej
Prowadzi: Mateusz Drozda
Autorka materiału reporterskiego: Monika Suszek
Gość: Jerzy Rafalski (astronom, Planetarium Centrum Nauki Kopernik)
Data emisji: 20.07.2021
Godzina emisji: 13.31, 11.42
IAR/kr