Nurt rewizjonistyczny w debacie historycznej. Alternatywne losy Polski w II wojnie światowej
2021-06-24, 23:06 | aktualizacja 2021-06-25, 14:06
Przedstawiciele nurtu rewizjonistycznego krytykują polską politykę lat trzydziestych, przekonując, że powinniśmy zawrzeć pakt z III Rzeszą. Ich zdaniem taka decyzja pozwoliłaby uniknąć strat wojennych, a po zmianie frontu skorzystać z przynależności do obozu zwycięzców. To dość oryginalny sposób patrzenia na historię. Czy mamy do czynienia z poważną ofertą intelektualna?
W debacie nurtu rewizjonistycznego nie brakuje alternatywnych wersji historycznych oraz spekulacji co do decyzji, które nie okazały się szczęśliwe dla losów naszego kraju. Czy Polska powinna była porozumieć się przed wojną z III Rzeszą? Czy było to w ogóle możliwe? Czy w wojnie powinniśmy byli uczestniczyć po stronie Niemiec? Jakie byłyby tego ewentualne konsekwencje dla losów naszego kraju po 1945 roku? Jakie są pożytki i pułapki wynikające z tworzenia alternatywnej historii Polski?
– Na początku lekceważyłem te wizje. Uważałem je za modę nieintelektualną. W pewnym momencie, jako dziennikarz, zetknąłem się jednak z potrzebą zrecenzowania kilku takich pozycji. Byłem przerażony tym, co czytałem. Znalazłem w nich mnóstwo manipulacji, celowych niedopowiedzeń i oszustów. To antyintelektualne szerzenie "prawdy nienaukowej", która przy okazji jest bardzo szkodliwa. Myślę, że z tego typu zjawiskiem spotyka się też wielu naukowców i lekarzy. Wspólnym mianownikiem dla tej postawy jest to, że życie bywa skomplikowane i wiąże się z problemami. Pojawiają się więc pomysły na cuda. Dzieje każdego narodu, a w szczególności Polski, był trudne. Pewne klęski zdarzały się wbrew największym wysiłkom. Pewna dojrzałość intelektualna i życiowa mówi, że niestety nie w każdej sytuacji, mimo prób i chęci, udaje się osiągnąć zwycięstwo – tłumaczył doktor Piotr Gursztyn, historyk IPN, pisarz, autor książek o tematyce historycznej.
Posłuchaj
Polityka polska w międzywojniu
– Patrząc obiektywnie, to, że Polsce udało się odrodzić w 1918 roku, było anomalią. Jej miejsce zajmowały trzy wielkie, silne państwa. Nagle pojawił się szereg małych krajów, które na dodatek rywalizowały ze sobą. Polsce udało się wywalczyć byt państwa średniego, które w tamtym okresie liczyło sobie ponad dwadzieścia milionów mieszkańców. Dzięki wysokiemu przyrostowi naturalnemu w 1939 roku było ich aż 35 milionów. Polska w dalszym ciągu była jednak krajem niekompatybilnym dla świata i potrzebnym głównie Polakom – mówił. – Psychologia odgrywa w polityce ogromną rolę. Ówcześni mężowie stanu dorastali bez świadomości i wiedzy o tym, że taki kraj jak Polska w ogóle istnieje. Na mapach, które poznawali od młodych lat, nie figurował taki twór. Nagle pojawiło się państwo, które w dodatku zaczęło walczyć o swoje. Sowiecka Rosja straciła na ponownym pojawieniu się Polski na mapie Europy. Niemcy wpadli za to w kompleks wyższości nad naszym krajem. To pogarda, objawiająca się kolonialnym stosunkiem do ludzi, którzy w ich mniemaniu nie mieli prawa posiadać państwowości, a tym bardziej zabierać Niemcom części ich terytorium. Trzeba mieć na względzie, że w tamtym okresie Polska musiała sobie dosłownie wywalczyć swój byt – wyjaśniał.
Gospodarka II Rzeczypospolitej / Porównania TV
Stosunki Polsko – Niemieckie
– W 1933 roku Hitler doszedł do władzy i szybko podpisał Deklarację o niestosowaniu przemocy między Polską a Niemcami. Dwa lata później stosunki między państwami zaczęły się jednak pogarszać. Wielu wyznawców alternatywnych teorii uważa, że miała na to wpływ śmierć marszałka Piłsudskiego i niekompetencja jego następców. Zamieniło się jednak coś innego. Tuż przed wspomnianą śmiercią Piłsudskiego Hitler ogłosił suwerenność militarną Niemiec. Ograniczenia Traktatu Wersalskiego odnośnie armii niemieckiej nie istniały, a ona sama liczyła sobie 36 dywizji i dalej się rozwijała. Brutalnie mówiąc, Polska nie była już Hitlerowi do niczego potrzebna. To był ważny moment dla obu stron. Głównie dlatego, że rozbił się międzynarodowy grunt niedopowiedzeń. Rzesza wykorzystała ten czas, by wzmocnić podstawowy element, którym była armia. Nagle okazało się, że Niemcy posiadają najsilniejsze i najbardziej sprawne wojsko w całej Europie kontynentalnej – tłumaczył ekspert.
Atak na Rosję
– Polska absolutnie nie miała takiej szansy. Był temu przeciwny Roman Dmowski, a Józef Piłsudski mówił, że mamy granicę tak długą, że nie będziemy siedzieć tam na bagnetach. Podkreślał też, że musimy się porozumieć z Sowietami. Ideą polskiej polityki tamtego okresu było kupienie czasu i pokoju. Polska była beneficjentem traktatu wersalskiego. Wyrwaliśmy maksymalnie dużo i w 1918 roku nie mieliśmy już sił, by uzyskać cokolwiek więcej. Jakakolwiek zmiana granic, czy zamieszanie, były dla naszego kraju istotnym zagrożeniem. Rządzący za to byli zwolennikami zachowania statusu quo w Europie. Wyprawa na Rosję oznaczałaby, że zgadzamy się na to, by setki tysięcy polskich mężczyzn poniosło śmierć – powiedział.
Największe osiągnięcia II RP / Oblicza XX Wieku
Mierzenie szans
Rewizjoniści twierdzą, że część wyborów nie wynikła z chęci, ale z konieczności. Ich zdaniem Polska miała wybór i mogła pójść za Niemcami. – Sowieci byli uznawani za poważne państwo, które rozwinęło się dzięki minerałom, przemysłowi ciężkiemu i w niektórych dziedzinach związanych z wojną. Oczywiście były jeszcze Stany Zjednoczone, które ruszały się dość powoli. Od 1939 roku prezydent Roosevelt wysyłał jednak wyraźne sygnały o nastawieniu antyhitlerowskim. Pod koniec lat trzydziestych w Stanach ruszyły programy techniczne i zbrojeniowe. Do tego doszedł inny, podstawowy, czynnik: ludzie to nie maszyna. Polacy nie byli szaleni ani głupi. Z ich kalkulacji wynikało, że takie wybory są najlepsze dla Polski. Nie mówimy tutaj wyłącznie o elicie, ale też o zdaniu Wojska Polskiego, partii chłopskiej i episkopatu – podsumował doktor Piotr Gursztyn.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Gontarczyk
Gość: dr Piotr Gursztyn (historyk IPN, pisarz, autor książek o tematyce historycznej)
Data emisji: 24.06.2021
Godzina emisji: 22.05
zch