Przeciw mobbingowi w szkołach artystycznych [POSŁUCHAJ]
2021-06-17, 19:06 | aktualizacja 2021-06-20, 09:06
Przychodzą na studia z wielkimi marzeniami. Szybko przekonują się, że czekają ich trudne lata pracy nad sobą, nad własnym ciałem, charakterem i... asertywnością. Młodzi aktorzy z mobbingiem nierzadko spotykają się już na pierwszym roku studiów.
Posłuchaj
Pierwszym wielkim wyzwaniem, któremu muszą sprostać, jest "fuksówka", czyli otrzęsiny, podczas których często dochodzi do przemocy ze strony starszych studentów. Później, młodzi aktorzy i wokaliści nierzadko spotykają się z mobbingiem w trakcie nauki na uczelni lub już w pracy: w teatrze lub na planie zdjęciowym.
Młode pokolenie, wkraczające w ten zawód, buntuje się przeciwko przemocy przybierającej różne formy. W marcu Anna Paliga – absolwentka słynnej łódzkiej Filmówki – wydała oświadczenie, w którym opisała przypadki mobbingu, które ją spotkały. Wymieniła przy tym nazwiska znanych artystów, którzy byli tego sprawcami. Wywołało to prawdziwą burzę w środowisku, ale także lawinę kolejnych tego typu oświadczeń…
– Fuksówka zaczęła się w momencie, kiedy się dostaliśmy. I to było bardzo zabawne, bo robiło się śmieszne etiudy, starsi studenci poprzebierali nas w jakieś sukienki, pomalowali, dali jakieś peruki... No i to było dość zabawne, ale tylko wtedy – wspomina swoje doświadczenia aktor i wokalista Artur Gotz, który ukończył aktorstwo na wydziale lalkarskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej (obecnie: Akademii Teatralnej) im. Ludwika Solskiego w Krakowie, filia we Wrocławiu. – Bo potem, jak wróciliśmy w październiku, nie przypominało to już zabawy. Były np. żenujące, upokarzające ksywy, którymi trzeba było się przedstawiać: wiele z nich niecenzuralnych, wulgarnych, trochę seksualnych – opowiada.
– Jakoś wytrzymałem do czwartego dnia. Staliśmy wtedy na scenie i jedna ze starszych studentek rzuciła we mnie butelką z piwem: odsunąłem się, bo bym nią dostał. Poszły straszne wyzwiska i wtedy stwierdziłem, że to już jest koniec – dodaje.
Na czwartym roku studiów, podczas przygotowywania spektaklu dyplomowego Artur Gotz miał bardzo poważne spięcie z jedną z profesorek, której się "postawił". Wobec groźby wyrzucenia ze studiów skończyło się upokarzającymi przeprosinami i w efekcie "tylko" naganą. Przyznaje, że to była trauma, którą przepracowywał kilka lat.
Obecnie studenci są bardziej świadomi swoich oczekiwań, a przede wszystkim praw. Wyraźniej stawiają granice i są bardziej asertywni. – Najbardziej wstrząsnęła mną sprawa dziewczyny, która została pogryziona przez wykładowcę. Zrobił to, żeby pokazać studentom, jak wygląda pożądanie. To jest zupełnie absurdalne: nie wydaje mi się, żeby pożądanie wyglądało w ten sposób... – mówi Jakub Lesiuk. – Mam nadzieję, że to już nie będzie miało miejsca, bo jednak brzmiało dosyć strasznie – dodaje.
– To ważne, żeby nie zakopać tego w sobie, ale się odważyć i o tym opowiedzieć. Bo te traumatyczne rzeczy zostają. Potem pracuje się latami, aby się tego pozbyć – przyznaje Artur Gotz. – Trzeba walczyć o swoje, o swoją godność, o prawdę. I nazywać, co wolno pedagogowi, a czego nie wolno, gdzie jest granica – radzi.
– Jesteśmy silniejsi, bardziej niezależni, więc chcemy celebrować naszą wolność. Chcemy, żeby wszyscy byli równi, żeby nie było takiego zła - deklaruje z kolei Marta Furmańska – Żeby wszyscy siebie szanowali i traktowali się poważnie.
***
Tytuł reportażu: "Prawda za kurtyną"
Autor reportażu: Antoni Rokicki
Data emisji: 17.06.2021
Godzina emisji: 18.39
pr/kr