Minimalizm, czyli dlaczego warto przestać gonić króliczka

Nie stać Cię na kampera? Przerób swój samochód!

– Minimalista tak naprawdę nie boi się o życie. Jeśli ktoś ma świadomość, że potrzebuje do szczęścia mieć naprawdę niewiele, to jest pewne, że to „niewiele” sobie zorganizuje. Jeśli ktoś potrzebuje bardzo  dużo, musi żyć w ciągłym stresie – przekonuje Adam Lech, który od dekady praktykuje minimalizm.

Dlaczego warto być minimalistą? (Pora na Trójkę)

3:13

Dodaj do playlisty

– Przygodę z minimalizmem rozpocząłem od uporządkowania szafki z ubraniami. 70 procent rzeczy to takie, w których nie chodziłem lub które w ogóle mi się nie podobały. Pousuwałem ubrania, pudełka, czasopisma. Doszło do tego, że większość moich osobistych rzeczy mieściła się w walizce o szerokości 50 cm, teraz mieści się w o połowę mniejszym plecaku – opisuje Orest Tabaka, fotograf, propagator minimalizmu.

Czy minimalizm to tylko moda? – Jeśli minimalizm traktujemy jako porządki i ograniczenie liczby przedmiotów, to wtedy mamy raczej do czynienia z modą. Jeśli przygodę z minimalizmem zaczynamy od zadania sobie fundamentalnego pytania, czego potrzebujemy w życiu, aby być szczęśliwi, wtedy minimalizmowi raczej bliżej do filozofii – mówi Monika Nowicka, socjolożka z Collegium Civitas.

Minimalizm - jak zacząć? / Minimalistka 

– W przypadku młodego pokolenia to przejaw buntu przeciw konsumpcjonizmowi, który jest rozumiany jako chęć pogoni za rzeczami. Nie chodzi o to, żeby je mieć, ale żeby cały czas szukać. Cały czas gonimy tego króliczka, dla młodych ludzi minimalizm może być sposobem na wydostanie się z pułapki posiadania czy imponowania, podgoni za króliczkiem, który cały czas ucieka – dodaje Monika Nowicka.

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Łukasz Ciechański
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 9.06.2021
Godzina emisji: 6.20