Teatralne tajemnice
2010-11-14, 14:11 | aktualizacja 2010-11-14, 14:11
Okazuje się, że można pokłócić się bez słów. Mimowie, czyli aktorzy teatru pantomimy swoim gestami i ciałem są w stanie zastąpić mowę.
Posłuchaj
Gościem „Zagadkowej niedzieli” był Bartłomiej Ostapczuk, mim, choreograf i reżyser przedstawień teatru pantomimy, który mówił o tajnikach swojej pracy i tłumaczył czym jest mowa ciała.
Jak się okazuje, teatr pantomimy to wbrew pozorom wcale nie jest nieme kino. - Choć nie mówimy na scenie, nie oznacza to, że panuje na niej cisza. Tak naprawdę widz mówi za nas – tłumaczył Ostapczuk. Dodał, że w teatrze pantomimy to ciało, a nie głos jest instrumentem, którym posługują się aktorzy. Dzięki niemu mimowie moga pokazać swoją radość i smutek. Żeby dojść do mistrzostwa na treningi trzeba poświecić kilka lat.
Dobry i donośny głos, a także pamięć potrzebne są suflerowi. W drugiej części audycji o swojej pracy mówiła Katarzyna Bocianiak z warszawskiego Teatru Polskiego. Jak się okazało, na scenie już od dawna nie ma tradycyjnej budki, z której sufler podpowiadał aktorom. Zwykle stoi on za kulisami i tekst całej sztuki musi mieć w głowie, a nie tylko zapisany na kartkach papieru. Na szczęście aktorzy rzadko zapominają tekstu, choć niektórym zdarza się to dużo częściej niż innym.
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć "Tajemnice teatru pantomimy" w boksie "Posłuchaj".
Audycji "Zagadkowa niedziela" można słuchać w każdą niedzielę od 7.00 do 9.00.
(miro)