Czerwone Noski powracają, by pomóc najmłodszym pacjentom

Fundacja Czerwone Noski ponownie realizuje unikalny na skalę Polski, program "Pogotowie Uśmiechu", czyli regularne wizyty Czerwonych Nosków na bloku operacyjnym w Centrum Zdrowia Dziecka oraz w czasie badania rezonansem magnetycznym w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. ​

– Czerwone Noski pojawiają się w szpitalu obok mamy i lekarza. Są łącznikiem między nimi a dzieckiem. Na taką wizytę, Artysta-Klown z Czerwonych Nosków przynosi wszystko, co pozwala najmłodszym uciec od strachu, bólu i lęku, które łączą się z wejściem na salę operacyjną, lub poważnym badaniem, takim jak np. rezonans magnetyczny – opowiadała Monika Dąbrowska-Jarosz, należąca do artystów klownów. 

Posłuchaj

51:46

Czerwone Noski powracają do szpitali. Jak wygląda spotkanie z klownem? (Zagadkowa niedziela/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

"Pogotowie uśmiechu"

– Bardzo cieszymy się, że Czerwone Noski wróciły do szpitali z regularnymi wizytami. Po długim czasie, roku pandemii, wreszcie możemy spotkać się z dziećmi. Przez ten czas stworzyliśmy noskową e-linię i spotkania online. Na szczęście teraz możemy być już na miejscu w szpitalach. Powrócił również nasz program "Pogotowie uśmiechu", czyli artyści klowni, którzy towarzyszą dzieciom i ich rodzicom w chwilach szczególnego stresu. Jedną z nich jest wizyta na bloku operacyjnym. Dziecko, które wjeżdża na salę, może spotkać klowna z Czerwonych Nosków, a wtedy rozpoczyna się zupełnie inna przygoda – zapewniała. – Klowni działają również w Klinice Budzik i byli już świadkami około sześćdziesięciu wybudzeń. To niezwykłe miejsce i niezwykła praca lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. My również jesteśmy przy tym obecni i dokładamy swoje małe ziarenko. Przynosimy ze sobą małe instrumenty i wszystko to, co może sprawić, że dziecko dostanie odpowiedni bodziec – dodała. 

Czerwone Noski / FundacjaAkogo

Niezwykłe historie

Działalność Czerwonych Nosków pełna jest niezwykłych historii małych-wielkich pacjentów. – Poznałam kiedyś na bloku operacyjnym chłopaka, który marzył, żeby śpiewać i koncertować.  Jak się okazało, miał już nawet przygotowany tekst piosenki. Brzmiał: "Kucyki Pony jedzą żetony, a jak się zmęczą, to plują tęczą". Wystarczyło ukulele i wkrótce wszyscy wspólnie śpiewali, nawet personel. Chirurg, który wszedł na salę, nie wierzył w to, co widzi. Mama Staśka powiedziała nam potem, że chłopak pamięta piosenkę, a nie operację. To był nasz sukces – podkreśliła Joanna Zawłocka-Lewandowska, także odwiedzająca dziecięce szpitale w roli klowna. 

Pomocni klowni 

– Jako klowni, chcemy zmienić ten straszny świat i lęk, które czują dziecko i rodzic. Zdarza się, że możemy również pomóc lekarzom w procesie weryfikacji bodźców, jak np. tego, czy dziecko widzi. Nad programem "Pogotowia uśmiechu" pracowaliśmy ponad dwa lata i obiecuję, że nie osiądziemy na laurach. Tworzą go klowni z największym doświadczeniem, za którymi stoi bogaty wachlarz umiejętności artystycznych. Chcemy robić wszystko, by wprowadzić dziecko w przygodę. Myślę, że warto w tym miejscu zaznaczyć, że jeśli o badaniu opowie się jak o przygodzie, jest spora szansa, że cały proces przebiegnie zupełnie inaczej – podsumowała Monika Dąbrowska-Jarosz.

Ponadto w programie:

• Kim jest dziecko? – Jak na to pytanie odpowiadają najmłodsi?
• Okulary – zakładane na nos, by lepiej widzieć, doczekały się wielu odsłon; 
• Propozycje dla moli książkowych. Wśród nich pozycje małe i kieszonkowe, jak również te mówiące o emocjach.

***