Bruce Lee we wspomnieniach swojego ucznia
2021-03-31, 18:03 | aktualizacja 2021-03-31, 19:03
Nie dba o rozgłos, ale za to dba o dyskrecję. Nienaganne maniery, inteligencja i piękna polszczyzna, mimo wielu lat na emigracji, uderzają przy pierwszym kontakcie ze Staszkiem. Prosi, by tylko tak go nazywać. I już.
Jedyny Polak, który był bliskim uczniem Bruce'a Lee, legendarnego twórcy i nauczyciela jet kune do (odmiany kung-fu), a później gwiazdora filmowego, mieszka pod Los Angeles. W reportażu wspomina swojego mistrza, z którym był związany od połowy lat 60., aż do jego niespodziewanej śmierci w lipcu 1973 roku.
Posłuchaj
– Był osobą uprzejmą, choć widać było, że jest człowiekiem zdecydowanym. Mówił dosyć głośno i dobitnie, ale był towarzyski i bardzo chętnie wyjaśniał to, o co się go poprosiło. Bruce Lee był dobrym nauczycielem – wspomina Staszek, uczeń legendarnego mistrza sztuk walki. – Miał przyjaciół, ale i krytyków w Chinatown w San Francisco. Tych, którzy nie chcieli, aby nas, blade twarze, uczono kung-fu. To wiązało się z faktem, że Chińczycy wiele nacierpieli się, kiedy emigrowali do Ameryki: byli wyzyskiwani, poniżani. Uważali kung-fu za tajną broń – dodaje.
Bruce Lee, legenda/YouTube POLMEDIA OFFICIAL
– Bruce powiedział nam, że 80 procent azjatyckich systemów walki to nonsens. Śmiał się z tego, mówiąc, że to jest taniec: "raz, dwa, trzy, cza-cza-cza". Ruchy w próżni, które nie uczą realiów prawdziwej walki – tłumaczy Staszek. – To, co Bruce pokazuje w filmach, nie jest tym, co ćwiczyliśmy. W filmach stosuje pokazowe, niemalże cyrkowe techniki, których by nigdy w praktyce nie zastosował – wyjaśnia.
Śmierć smoka/YouTube Kino Swiat VOD
***
Tytuł reportażu: Uczeń Smoka
Autorka reportażu: Dorota Jaśkiewicz-Łebek
Data emisji: 31.03.2021
Godzina emisji: 17.43
kw/pr