Zemsta! A może jednak miłosierdzie...?
Potrzeba odwetu jest czasami trudna do opanowania: nic więc dziwnego, że przejście od systemu karnego opartego właśnie na odwecie, do systemu, który przynajmniej w założeniu miał dać szansę karanemu wyjść na prostą, trwało długo.
Zdjęcie ilustracyjne
Foto: Tunatura/Shutterstock
Pierwsze więzienia połączone z domami poprawczymi zaczęły powstawać w połowie XVI wieku, ale wciąż były to niezwykle rzadkie przypadki. Jeśli codzienność była oparta głównie na prawie siły, tego typu podejście do przestępców nie mogło cieszyć się wielką popularnością. Jednak kropla drąży skałę...
Od początku XVIII wieku pewien rodzaj miłosierdzia, a może też i rozsądku - w końcu zbyt surowe karanie "odwetowe" mogło grozić rabacją i buntem, zaczęło zyskiwać popularność u czołowych umysłów epoki. Przykład szedł z samej góry: w 1703 roku papież Klemens XI w Rzymie założył więzienie-przytułek pod wezwaniem św. Michała.
Szybko stał się on bardzo znany, gdyż powstał tam cały system, jak dzisiaj byśmy powiedzieli, resocjalizacji. Składał się z trzech głównych elementów: wpojenia zasad moralnych opartych na religii chrześcijańskiej, nauczania rzemiosła i przyzwyczajenia do pracy. To właśnie praca miała być przepustką do nowego życia. Nieletni, sieroty i starcy w ciągu dnia pracowali, a na noc wracali do swoich jednoosobowych cel.
To brzmi i wygląda już prawie współcześnie, prawda?
***
Tytuł audycji: Trójkowy detektyw
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Data emisji: 23.01.2021
Godzina emisji: 7.53
pr