Legendarny Klan na żywo w Trójce – przypominamy koncert
2021-01-10, 20:01 | aktualizacja 2021-01-11, 08:01
Średnio co 20 lat reaktywują zespół. W latach 70. XX wieku śpiewali o spychaczach dwusuwowych, tworzyli muzykę baletową i jako pierwsi w Polsce zastosowali na scenie dym z odkurzacza. W latach 90. byli prekursorami grania w stylu "bez prądu". Przypominamy koncert, który zagrali w Trójce w roku 2013. Posłuchaj!
W czasach gdy Czerwone Gitary śpiewały o ładnych oczach dziewczyn, a Trubadurzy namawiali płeć piękną do uśmiechu, muzycy warszawskiego Klanu wyszli z zupełnie nowym, surrealistycznym przekazem. Założona w 1969 roku grupa, w składzie: Marek Ałaszewski (gitara i śpiew), Roman Pawelski (gitara basowa), Andrzej Poniatowski (instrumenty perkusyjne) i Maciej Głuszkiewicz (instrumenty klawiszowe), zerwała z prostotą i naiwnością bigbitowych kapel, zwiastując nadejście nowej epoki w polskiej muzyce.
Posłuchaj
– Zaczynaliśmy bez żadnych mistrzów, postanowiliśmy realizować własne pomysły. Chcieliśmy, by odbijały się od tej szarej rzeczywistości – opowiadał w "Trójkowym Wehikule Czasu" lider zespołu, Marek Ałaszewski.
Z brzytwa na poziomki/YouTube Klan – temat
Wokalista Klanu przyznał, że zespół miał zasadę, by nie śpiewać o miłości. – Teksty były wtedy nudne, a miłość to był ograny kanon. My chcieliśmy działać w kontrze do tego zjawiska, więc śpiewaliśmy o spychaczach dwusuwowych, brzytwie i automatach – wyjaśnił.
Kultowy zespół bez komercyjnego sukcesu
Faktycznie kultowy status Klanu nie przełożył się nigdy ani na komercyjny sukces, ani na żywotność grupy. Na przełomie lat 60. i 70. płyta (i suita baletowa) "Mrowisko" przełamała stereotypy bigbitu i stworzyła archetyp polskiego rocka progresywnego. Niestety Klanowi, pomimo wielu obietnic, nie pozwolono nigdy promować swojej muzyki poza granicami PRL oraz bloku wschodniego. – To była główna przyczyna rozpadu pierwszego składu – wyjaśnia Marek Ałaszewski. – Ogromne nakłady pracy i energii, a potem wielkie rozczarowanie...
Nerwy miast/YouTube Klan – temat
Klan powrócił jako niemal całkowicie akustyczny kwartet na początku lat 90. Wydany wtedy album "Po co mi ten raj" uznać można za prekursorski dla mody na produkcje typu "unplugged". Być może problemem zespołu pozostawało niezmiennie jego wizjonerstwo, nieadekwatne do realiów polskiej sceny.
Muzycy zaprezentowali w 2012 roku trzeci w dorobku grupy longplay "Laufer". – To trzecia edycja zespołu. Reaktywujemy się średnio raz na 20 lat. Tym razem trzeba będzie jednak przyspieszyć, bo nie sądzę, bym za dwie dekady był w równie dobrej formie – powiedział Marek Ałaszewski.
Laufer/YouTube AlaszewskiKlan
sm/pr