"Zero tolerancji dla łamania prawa". Fogiel o zamieszkach podczas Marszu Niepodległości
2020-11-14, 10:11 | aktualizacja 2020-11-14, 11:11
– Trzeba ustalić sprawców wszelkich czynów chuligańskich czy to zadymy pod Empikiem, czy podpalenia mieszkania. Bez żadnych wątpliwości te osoby powinny zostać osądzone. Zero tolerancji dla łamania prawa – mówił w Programie 3 Polskiego Radia Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. Gośćmi "Śniadania w Trójce" byli także: Urszula Pasławska (PSL), Paweł Soloch (szef BBN), Andrzej Halicki (PO) oraz Krzysztof Gawkowski (Lewica).
11 listopada ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości, którego organizatorem są środowiska narodowe i Młodzież Wszechpolska. Ze względu na sytuację epidemiczną wydarzenie miało odbyć się w formie przejazdu samochodowego, mimo to wiele osób zdecydowało się wziąć w nim udział pieszo. Doszło do ostrych starć z policją. W wyniku tych zdarzeń 35 policjantów zostało rannych, a kilkaset osób zatrzymano. Jedną z ofiar zamieszek był fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry, który został postrzelony przez policję z broni gładkolufowej.
O te wydarzenia oraz o konsekwencje, jakie zostaną wyciągnięte w związku z zamieszkami, do których doszło w Warszawie zapytała swoich gości Beata Michniewicz.
Posłuchaj
Braki szkoleniowe
Zdaniem posłanki Polskiego Stronnictwa Ludowego Urszuli Pasławskiej ostatnie wydarzenia pokazały, że polska policja jest nieprzygotowana do takich sytuacji. – Wyszły ewidentne braki szkoleniowe. Jak można strzelać z broni gładkolufowej, z odległości 10 metrów, powyżej pasa? – zastanawiała się.
Polityk oceniła też, że tegoroczny Marsz Niepodległości "nie był znacząco inny od tych, które były organizowane w poprzednich latach". – Były race, wulgaryzmy, agresja – wyliczała, dodając, że "Prawo i Sprawiedliwość upodmiotowiło chuligaństwo".
– Słyszeliśmy wiele słów pewnego zrozumienia od rządzących. Beata Mazurek, po agresji narodowców, powiedziała, że co prawda nie pochwala ich, ale stara się zrozumieć. To relatywizowanie zła w Polsce trwa – zaznaczyła.
Zero tolerancji
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel odrzucał z kolei zarzuty, że jego ugrupowanie pobłaża osobom, które doprowadziły do zamieszek w stolicy. – Pobłażliwości nigdzie nie ma. W oświadczeniu Prawa i Sprawiedliwości, jest bardzo jasne powiedziane, że w dzisiejszych warunkach, w związku zakazem zgromadzeń, w związku z pandemią organizowanie jakichkolwiek tego typu wydarzeń publicznych jest rzeczą bardzo nieodpowiedzialną i to zaznaczamy – podkreślił.
Polityk dodał, że "trzeba o tym pamiętać, nie tylko w kontekście Marszu Niepodległości, ale też w kontekście wszystkich innych marszy i protestów, które odbywały się w ostatnich czasach". – Mam wrażenie, że wiele osób podchodziło do nich stosując podwójne standardy – ocenił. Fogiel podkreślił ponadto, że "w samej idei, że Polscy obywatele chcą świętować odzyskanie niepodległości maszerując przez miasto, nie ma nic złego".
Zapytany o konsekwencje, jakie zostaną wyciągnięte w związku z zajściami 11 listopada, mówił, że "trzeba ustalić, co było tego przyczyną. – Po drugie trzeba ustalić sprawców wszelkich czynów chuligańskich czy to zadymy pod Empikiem, czy podpalenia mieszkania. Bez żadnych wątpliwości te osoby powinny zostać osądzone. Zero tolerancji dla łamania prawa – mówił.
Odnosząc się postrzelenia przez policję z broni gładkolufowej reportera tygodnika "Solidarność", stwierdził, że postępowanie wyjaśniające jest już prowadzone. – To wszystko, bez żadnych uprzedzeń, ale również bez żadnego zamiatania pod dywan, musi zostać wyjaśnione i konsekwencje muszą zostać wyciągnięte – podkreślił.
Ataki na policję
Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski stwierdził natomiast, że obchodzone 11 listopada Święto Niepodległości powinno być świętem wszystkich Polaków. – Wszyscy czy z prawa, czy z lewa powinniśmy umieć świętować patriotyzm do ojczyzny. A to, co wydarzyło się na ulicach Warszawy, na patriotyzm i oddanie dla ojczyzny nie wyglądało – mówił.
Gawkowski zaznaczył, że "po pierwsze, to nie było tak lekkie, jak mówi pan Fogiel, że tam ktoś kogoś pobił i trzeba to posprawdzać". – Nie próbowano podpalić mieszkania, tylko podpalono mieszkanie, niech pan Fogiel sobie zobaczy, że się mieszkanie w środku paliło – zwrócił się do wicerzecznika PiS.
Polityk mówił też, że uczestnicy marszu rzucali w policjantów płytami chodnikowymi, a na moście Poniatowskiego "ci pseudopatrioci rzucali się na policję specjalnie ją atakując". – Więc ktoś za to wszystko jest odpowiedzialny – zaznaczył.
Jego zdaniem "odpowiedzialność spada na kogoś, kto nie potrafił dopilnować porządku w swojej drużynie, bo tak trzeba nazwać tych narodowców, faszystów, nacjonalistów, którzy przyszli 11 listopada, zamiast patriotycznie oddać hołd ojczyźnie". – Bąkiewicz, jako organizator, jest temu winny – podkreślił.
Wotum nieufności
Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej tłumaczył natomiast, że "KO złożyła wniosek o wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego, bo to on odpowiada za policję i bezpieczeństwo". – To podżeganie także przed kilkoma dniami przynosi taki skutek, jak przyniosło 11 listopada – stwierdził.
Beata Michniewicz dopytywała swojego gościa, co ma na myśli mówiąc o podżeganiu. Halicki odparł, że "Jarosław Kaczyński użył nawet takiego słowa, że wszelkie działania będą miały uzasadniony wymiar, jeżeli staną w obronie tego wyimaginowanego patriotyzmu".
Polityk mówił też, że policja nie należy do Prawa i Sprawiedliwości, a funkcjonariusze "sprzeniewierzyli się ustawie ustawie o policji". – To sprzeniewierzenie to jest długi proces, bo przez te nadużywania politycznego nadzoru i politycznych rozkazów policja nie wie jak się zachować – tłumaczył. Dodał, że stała się ona elementem rozgrywki.
- Tu jest moja pretensja do szefów policji, że na to pozwolili - skwitował.

Szczegółowe wyjaśnienia
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch studził emocje mówiąc, że należy poczekać na wyciągnięcie ostatecznych wniosków. - Taka też jest wola prezydenta, który oczekuje na bardziej szczegółowe wyjaśnienia – zapewnił.
Soloch przypomniał też, że szef MSWiA Mariusz Kamiński jeszcze tego samego dnia, gdy doszło do zamieszek, wygłosił oświadczenie potępiające zachowania chuligańskie. Szef BBN bronił też policji odrzucając zarzuty o ich niewłaściwym działaniu, czy upolitycznieniu.
– 35 policjantów było rannych, paru było niezwykle poważnie rannych. Jeżeli porównamy zachowanie policji wobec chuliganów i bandytów, którzy pojawili się na Marszu Niepodległości, w stosunku do protestujących, czy spacerujących w ramach Strajku Kobiet, to twierdzenie o sprzeniewierzeniu się policji, czy sprzeniewierzeniu się tych, którzy nadzorują policję – mam tu na myśli ministra MSWiA – i twierdzenia o upolitycznieniu policji, są nieuzasadniane – zaznaczył.
***
Tytuł audycji: Śniadanie w Trójce
Prowadziła: Beata Michniewicz
Goście: Radosław Fogiel (PiS),Paweł Soloch (szef BBN), Andrzej Halicki (PO), Krzysztof Gawkowski (Lewica), Urszula Pasławska (PSL)
Data emisji: 14.11.2020
Godzina emisji: 9.07
pkur/kr