Jak koronawirus zmienia język polski?
2020-11-13, 12:11 | aktualizacja 2020-11-13, 14:11
Pandemia zmieniła nasze życie, również język, którym się posługujemy. To normalne, że na nową sytuację reagujemy nowym sposobem jej opisywania. I dlatego pojawiły się nowe słowa, nowe sformułowania. Przeminą, czy wejdą na stałe do naszego słownika?
Język jest żywym organizmem, który podlega ewolucji. I natychmiast reaguje na zmiany otaczającej nas rzeczywistości. Nic w tym zresztą dziwnego: w końcu musi ją maksymalnie dokładnie, a zarazem zrozumiale opisać.
Posłuchaj
– Od początku zapisuję sobie wyrazy, wyrażenia, zwroty, które pojawiają się w związku z pandemią. Jak wielu językoznawców przeglądamy prasę, słuchamy radia i zastanawiamy się, jak język ostatnich kilku miesięcy reaguje na to, co dzieje się wokół nas – mówi dr Konrad Szamrek z Wydziału Językoznawstwa Uniwersytetu w Białymstoku.
Rozmowy o przyszłości: Kamila Kalińczak – jak pandemia zmienia język polski?/YouTube Polski Fundusz Rozwoju
– Mechanizmy rządzące słownictwem, które pojawiło się w związku z pandemią, są bardzo różne. Przede wszystkim jednak pojawiają się twory chwilowe, które nie zakotwiczają się w języku i przemijają. Na początku mieliśmy choćby "koronaria", "koronaparty", które pojawiły się na chwilę jako ciekawostki językowe i zniknęły – tłumaczy.
Sporo też słów zostanie w języku polskim na dłużej lub na stałe. "Maski", "przyłbice", "środki ochrony osobistej", "lockdown", "samoizolacja" są, jak uważa dr Szramek, tego najlepszym przykładem.
Czy język może nam pomóc oswoić pandemię? Rozmowa z Małgorzatą Majewską/YouTube Copernicus Center for Interdisciplinary Studies
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Autor: Piotr Firan
Gość: dr Konrad Szamrek (Wydział Językoznawstwa Uniwersytetu w Białymstoku)
Data emisji: 13.11.2020
Godzina emisji: 12.18
pr