Jeśli nie siłownia, to co?!
Z powodu pandemii koronawirusa siłownie i baseny w całej Polsce zostały zamknięte. Właścicielom w oczy zajrzało bankructwo, a użytkownicy, których w ostatnich latach lawinowo przybywało, nie mają gdzie ćwiczyć. I jedni, i drudzy zastanawiają się, jak sobie poradzić w nowej sytuacji.
Siłownia
Foto: PAP/Grzegorz Michałowski
Niektóre z zamkniętych placówek próbują obchodzić przepisy, np. zamieniając się w ośrodki kultu. Jednak zdecydowana większość siłowni jest nieczynna. I jak obliczają specjaliści, ok. trzech milionów Polaków ma problem: gdzie i jak ćwiczyć?
– To jest trudna sytuacja dla klienta. Wydawałoby się, że można wszędzie ćwiczyć, jednak kluby fitness są na tyle specjalistycznymi placówkami, że mają zupełnie inny zestaw sprzętów – mówi Paweł Ciszek, prezes zarządu Just Gym Polska.
"Popularny plenerowy zestaw" do ćwiczeń jest właściwie taki sam dla wszystkich: rower, bieganie, może skakanka. – Na razie jeszcze otwarte są siłownie plenerowe, więc oczywiście można je wykorzystać – wskazuje Wioletta Krupińska, instruktorka zajęć grupowych i trenerka personalna.
W domu nie powinno być problemów, by poćwiczyć pompki, przysiady, brzuszki, ewentualnie podciągnięcia na drążku (jeśli ktoś ma takowy zainstalowany). Jednak okazuje się, że problemem jest coś innego: – W tym momencie należy skoncentrować się nie na dźwiganiu ciężarów, a na dbaniu o zdrowie psychiczne. Ono jest najważniejsze – tłumaczy Wioletta Krupińska.
***
Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzą: Łukasz Ciechański, Małgorzata Łukowska
Autor materiału reporterskiego: Paweł Wroński
Data emisji: 19.10.2020
Godzina emisji: 7.44
pr