Wolność się rodzi – Moc truchleje

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wolność się rodzi – Moc truchleje
Barbara Marcinik i Piotr FronczewskiFoto: Wojciech Dorosz/Polskie Radio

Już sam pomysł, by dać tej powieści tytuł zaczerpnięty z pełnego paradoksów wiersza Karpińskiego (słynnej kolędy zarazem) wzmaga naszą czujność zanim przystąpimy do jej lektury. "Moc truchleje" – powieść, wydana w 1981 roku, oczywiście "pod ziemią", została przez Janusza Głowackiego napisana na podstawie obserwacji wydarzeń w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku.

Powieść obrosła już legendą, ale jej skomplikowana droga dotarcia do czytelnika, sprawiła, że nie należy ona do najlepiej znanych książek Janusza Głowackiego. Możemy założyć, że nawet wielbiciele twórczości autora "Wirówki nonsensu", poznają ją dopiero teraz.

Janusz Głowacki, pisząc "Moc truchleje", miał przed sobą jeszcze największe sukcesy, nade wszystko w dziedzinie sztuk teatralnych i sławę międzynarodową. Był już co prawda znanym felietonistą, współautorem scenariusza "Rejsu", ale nie zasłynął jeszcze jako autor powieści i do Stoczni nie jechał z zamiarem napisania powieści. 

Sensacyjnym i odważnym można nazwać uczynienie bohaterem powieści biednego, zagubionego człowieczka, którego wciągnął wir zdarzeń. Z perspektywy finału wydarzeń sierpniowych oraz ich konsekwencji, widzimy, jak wyglądała wtedy w Stoczni sytuacja.  Ze środka Stoczni, z perspektywy ludzi, których porwał strajk, ale wcześniej dźwigali swoje robotnicze ciężary, nie widać było nic poza pracą i strachem przed biedą, która zresztą poza murami Stoczni zamieniała życie w szarą wegetację. Kto tego nie przeżył, może łatwo przekonać się, jak było, oglądając bogatą dokumentację fotograficzną. Szczególne jest np. świadectwo przybysza z Zachodu , fotoreportera Chrisa Niedenthala, z jego słynnym "Czasem Apokalipsy" w roli "wielkiego finału".


"Moc truchleje" Janusza Głowackiego "Moc truchleje" Janusza Głowackiego

Do legendy przeszedł także tamten czas. Owoce strajku sprawiły, że nareszcie mamy swoją wygraną "wojnę" – Polacy. Janusz Głowacki, tworząc na kartach swojej powieści postać Ufnala, pokazuje, że ówcześni herosi byli ludźmi, że  do swojego bohaterstwa musieli dojrzeć, choć do końca może nie wiedzieli, że stają się bohaterami najjaśniejszych kart naszej historii.

Obok jednak Ufnala jest jeszcze jeden bohater – język tamtej epoki, coś, co dzisiaj nazywamy socjalistyczną nowomową. Janusz Głowacki, mający słuch doskonały i wyczucie języka, stworzył doskonałą stylizację na ówczesną partyjną mowę. Znana jest formuła : "granice mojego języka, są granicami mojego świata". Propaganda spełniła swoją rolę. Prosty, biedny człowiek mógł łatwo wpaść  w pułapkę i zamknąć swój świat w narzuconych mu granicach.

Książkę w ubiegłym roku wydało po latach Wydawnictwo Wielka Litera. Zachowaliśmy jej lekturę na ten czas, 40-lecia Sierpnia 80. Kłaniając się bohaterom Sierpnia, nie chcemy zapominać o tych,  którym może było najciężej.

Wszystkie książki Janusza Głowackiego, przedstawiane w Programie 3 Polskiego Radia, na jego życzenie czytał Piotr Fronczewski. I tym razem nie mogło być inaczej. Pana Piotra zaprosiliśmy do przeczytania zapoznanej powieści autora "Antygony w Nowym Jorku".

Za muzykę dziękujemy Piotrowi Mossowi. Gościnnie wystąpi również muzyka Oleny Leonenko-Głowackiej. Olenie też dziękujmy za pomoc w realizacji wszystkich książek "Głowy" na naszej antenie.

Dziękujemy wszystkim trzem paniom spadkobierczyniom: Zuzi, której ojciec zadedykował tę powieść oraz Ewie Zadrzyńskiej.

Reżyserii dźwięku podjął się Andrzej Brzoska.

***

Do słuchania powieści Janusza Głowackiego "Moc truchleje" zapraszamy od 6 lipca 2020. Kolejne odcinki będą emitowane od poniedziałku do piątku około 11.45. 

Barbara Marcinik, Renata Szewczak oraz Jakub Sadowski. Za pomoc techniczną dziękujemy Wojciechowi Doroszowi i Januszowi Deblessemowi.

Polecane