Płytowy powrót NOONa (Do południa/Trójka)
Reklama
NOON: "Nobody Nothing Nowhere" jest dla mnie jak film Terrence'a Malicka
2020-02-26, 11:02 | aktualizacja 2020-02-27, 08:02
– "Delta Mare", pierwszy utwór na "Nobody Nothing Nowhere" jest bardzo ciężki. Przyszła mi do głowy refleksja, że mam nadzieję, że to ostatni smutny numer, jaki w życiu nagrałem, ale dzięki niemu ta płyta jest dosyć oczyszczająca – od najmroczniejszych dźwięków, po takie, które transformują energię, dają nadzięję – mówi o swoim najnowszym albumie muzyk i producent Mikołaj "NOON" Bugajak.
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
NOON "Nobody Nothing Nowhere" Atmosfera tworzenia tej muzyki przypominała okres kiedy powstawały "Gry studyjne". Praca w alienacji z jedną maszyną była jednak zdecydowanie bardziej zaawansowana. Wzbogaceniem brzmienia albumu okazały się dwie krótkie sesje nagraniowe podczas, których zarejestrowane zostały bas (Piotr Połoz), bębny (Marcin Awierianow) oraz skrzypce (Tomasz Mreńca). Nie jest przypadkiem, że są to wyłącznie muzycy, z którymi NOON gra koncerty. Swoje partie, choć powstały w maszynie również wgrywał w sposób, w jaki robi to na żywo co zapewniło im element ruchu i życia.
"Nobody Nothing Nowhere" jest albumem o ucieczce, która okazuje się niemożliwa. Wszelkie zmagania i próby zmiany przeznaczenia przypominają podróż po spirali. Płyta składa się z trzech opowieści, a podsumowuje je utwór 'Spektrum'. Całość ukazuje się niecałe dwa lata po premierze "Algorytmu", ze względu na przeżycia, którymi autor chciał się podzielić.
Pomysł na płytę oraz szkice powstały w Gdyni, a prace nad nią trwały w Londynie i Warszawie. Nagrań dokonano w Łodzi.
***
Tytuł audycji: Do południa
Prowadzi: Hirek Wrona
Gość: Mikołaj "NOON" Bugajak (muzyk i kompozytor, instrumentalista, a także producent muzyczny i inżynier dźwięku, specjalista z zakresu masteringu)
Data emisji: 26.02.2020
Godzina emisji: 10.26
mat. prasowe/ml