Czy emeryci powinni mieć prawo do swobodnego zarabiania?
Jak wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, każdego miesiąca około pięciu tysięcy emerytów ma zawieszone świadczenie. Powód? Dorabiają i zarabiają za dużo!
zdjęcie ilustracyjne
Foto: shutterstock.com/ Proxima Studio
Czyż to nie absurd? Zwłaszcza, że od emerytur i zarobków płacą podatki. Zgodnie z przepisami, jeśli dodatkowe wynagrodzenie przekroczy 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, wypłacana emerytura jest zmniejszana lub zawieszana. Wprawdzie, jeśli emeryt przestaje zarabiać, emerytura znów wpływa na jego konto, ale zasada jest co najmniej dyskusyjna.
– Jeśli skończyliśmy ten powszechny wiek emerytalny, to limity dorabiania nas nie obowiązują. One obowiązują tylko wcześniejszych emerytów np. osoby na nauczycielskim świadczeniu kompensacyjnym czy rencistów – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. – Tych, którzy dorabiają, jest około 700 tysięcy osób. Tylko jeden procent przekracza progi – dodaje.
– To głęboko niesprawiedliwe i niemoralne prawo – podkreśla dr Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. – Przy niewielkich świadczeniach, karze się obywatela za podjęcie dodatkowej aktywności. Jeśli mówi się, że prawo do emerytury wynika z płacenia tzw. składki, to nie powinno być niczym innym ograniczane – dodaje.
Zapraszamy do wysłuchania audycji, w której oprócz ekspertów swoje zdanie wyrazili także nasi Słuchacze.
Tytuł audycji: Za, a nawet przeciw
Prowadzi: Kuba Strzyczkowski
Goście: Wojciech Andrusiewicz (rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych), dr Andrzej Sadowski (Centrum im. Adama Smitha), Jeremi Mordasewicz (Konfederacja Lewiatan), Tadeusz Staniewski (Krajowa Partia Emerytów i Rencistów), prof. Elżbieta Mączyńska (Polskie Towarzystwo Ekonomiczne) Roman Przasnynski (analityk rynków finansowych),
Data emisji: 3.09.2019
Godzina emisji: 12.06
kw/gs
Oto wyniki sondy przeprowadzonej podczas audycji: