Niskie zarobki, wysokie ryzyko – o zawodzie ratownika WOPR

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Niskie zarobki, wysokie ryzyko – o zawodzie ratownika WOPR
"Woda we wszystkich trójmiejskich kąpieliskach położonych nad Zatoką Gdańską jest wolna od sinic i nadaje się do kąpieli"Foto: Shutterstock.com/blacograf

Upały powodują, że nad wodą pojawiają się tłumy plażowiczów, jednak brakuje chętnych do sprawowania nad nimi opieki, najbardziej województwach podkarpackim i kujawsko-pomorskim.

Posłuchaj

Co to znaczy być ratownikiem wodnym w Polsce? (Zapraszamy do Trójk – ranek)
+
Dodaj do playlisty
+

– Ratownicy wodni trochę są, a trochę ich nie ma – odpowiada Krzysztof Jaworski, prezes Legionowskiego WOPR-u, zapytany o obecność ratowników nad naszymi wodami. – W ostatnich latch ich brakuje. Liczba chętnych do pracy w Polsce dramatycznie spada. Młody człowiek musi wydać kilka tysięcy złotych na kurs ratowniczy, na kurs udzielania pierwszej pomocy, to wszystko kosztuje – dodaje.

– Ratownikowi proponuje się 2500 złotych brutto za 31 dni pracy, czyli 260 godzin. W ciągu pierwszego miesiąca nie zarabia, tylko odrabia – stwierdza Mirosław Zajko, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach. Skutkuje to coraz większą liczbą plaż niestrzeżonych, np. nad Wigrami.

Czy ratownicy wodni są bardziej doceniani poza granicami kraju? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.

***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – ranek
Prowadzący: Marcin Łukawski 
Autorka materiału: Justyna Godz
Goście: Krzysztof Jaworski (Legionowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe), Mirosław Zajko (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Suwałkach), Michał Chlebicz (ratownik wodny)
Data emisji: 24.06.2019
Godzina emisji: 7.41

kr/mk

Polecane