Wojciech Surmacz: apeluję, by nie ulegać emocjom ws. majątku premiera

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Wojciech Surmacz: apeluję, by nie ulegać emocjom ws. majątku premiera
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej, po posiedzeniu rządu, 21 bm. w WarszawieFoto: PAP/Jakub Kamiński

– Moje wątpliwości budzi wycena majątku Mateusza Morawieckiego dokonana przez "Gazetę Wyborczą". Ustaliliśmy w Polskiej Agencji Prasowej, że cena metra kwadratowego tej ziemi wynosi około 70 zł, a nie 450 zł – mówił w Trójce Wojciech Surmacz, prezes PAP.

Posłuchaj

Wojciech Surmacz o majątku premiera Mateusza Morawieckiego (Zapraszamy do Trójki – popołudnie)
+
Dodaj do playlisty
+

"Nie mamy z żoną nic do ukrycia; bardzo chętnie przywitałbym regulacje umożliwiające pokazanie całego naszego majątku" – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że w ramach rozdzielności majątkowej jego żona przejęła wszystkie nieruchomości związane z działalnością gospodarczą.

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że szef rządu wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 roku warta była prawie 4 mln zł. Czytamy, że władze Wrocławia zaplanowały bowiem na tych terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera przebiegać ma trasa szybkiego ruchu. Gazeta napisała, że "dokumenty tej transakcji zniknęły, a obecny proboszcz nie wie, skąd ta niska cena".

Dziennik podał też, że w śledztwie ABW, jakie w tej sprawie było prowadzone w 2006 roku, Morawiecki miał zeznać, że o gruntach tych dowiedział się od metropolity wrocławskiego kard. Henryka Gulbinowicza. Dziennik cytuje też odpowiedź Kancelarii Premiera w tej sprawie, w której napisano, że z powodu rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich grunty te są obecnie własnością Iwony Morawieckiej, a "wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości".

Zapytany we wtorek na konferencji prasowej, dlaczego przepisał działkę na żonę i o to, czy majątek szefa rządu – także sprzed zawarcia przez niego umowy o rozdzielności majątkowej – nie powinien być jawny, Morawiecki zapewnił, że nie ma nic do ukrycia. "Bardzo chętnie przywitałbym też takie zmiany, takie regulacje, żeby cały majątek, również współmałżonków, był prezentowany" – zaznaczył.

Premier wyjaśnił jednocześnie, że przyczyną zawarcia umowy o rozdzielności majątkowej była działalność biznesowa prowadzona przez jego żonę. Taka działalność, jak tłumaczył, "wiąże się z kontaktami z kontrahentami, wiąże się z wystawianiem faktur, z negocjacjami, z rozmowami, z inwestowaniem, z remontami", w które on nie chciał się włączać.

Jak podkreślił Morawiecki, kryterium rozdzielności majątkowej było bardzo proste. "Wszystkie te działki, nieruchomości, mieszkania, które są wynajmowane, które podlegają działalności gospodarczej, wszystkie te, które mogą też podlegać procesom inwestycyjnym, przejęła moja małżonka, a pozostałe, które nie mają takich elementów gospodarczych, biznesowych – przypadły mi w udziale. (...) Przyczyna była jedna: prowadzenie działalności gospodarczej – ja nie chciałem, a teraz oczywiście w ramach pełnienia funkcji publicznych tym bardziej jakiekolwiek łączenie z działalnością gospodarczą nie byłoby właściwe" – mówił.

Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania rozmowy.

*** 

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki – popołudnie 
Prowadzi: 
Patrycjusz Wyżga
Gość: Wojciech Surmacz (prezes Polskiej Agencji Prasowej)
Data emisji: 21.05.2019
Godzina emisji: 16.51

PAP

Polecane