Nasilające się protesty w Rumunii
Rumuni po raz kolejny wyszli na ulice. Tysiące demonstrantów protestowało przeciwko rządowi i korupcji.
Zdjęcie ilustracyjne
Foto: arhire alexandru/Shutterstock.com
Rumuńscy manifestanci, wśród nich wielu ekspatów, czyli specjalistów mieszkających poza granicami swojego kraju, domagali się ustąpienia premier Viorici Dăncili. Słychać było hasła "Sprawiedliwość, nie korupcja" i "Partia złodziei". W piątek doszło nawet do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Setki osób zostało rannych.
– Piątkowe protesty skupiły przede wszystkim emigrację rumuńską. Musimy pamiętać, że 2 miliony osób, z 22-milionowego narodu, mieszka obecnie poza granicami kraju. Impulsem do ostatnich wydarzeń było to, co stało się na początku wakacji. Wówczas parlament rumuński przegłosował nowelizację kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego, które zmieniały definicję przestępstwa nadużycia urzędu. Właśnie pod tym pojęciem identyfikowana jest większość przestępstw o charakterze korupcyjnym. Według nowej definicji urzędnik może popełnić przestępstwo nadużycia władzy wyłącznie w godzinach pracy. Po drugie, on sam lub jego najbliższa rodzina musi odnieść korzyści materialne. Ta zmiana była obliczona przede wszystkim na rzecz jednego człowieka. Miało to uratować wolność prezesowi socjaldemokratycznej parti PSD Liviu Dragnei – mówi Jakub Pieńkowski, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Czy rumuński rząd ugnie się pod presją protestujących? Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji.
***
Prowadzi: Małgorzata Skajewska
Gość: Jakub Pieńkowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 13.08.2018
Godzina emisji: 17.20
ml/mk