Reklama

reklama

Politycy o projekcie budżetu UE. "Czekają nas długie i żmudne negocjacje"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Politycy o projekcie budżetu UE. "Czekają nas długie i żmudne negocjacje"
zdjęcie ilustracyjneFoto: Pixabay

Komisja Europejska zaakceptowała projekt unijnego budżetu na lata 2021-2027, który ma wynieść niecałe 1,3 biliona euro. Dwie najważniejsze dla Polski pozycje, czyli pieniądze na politykę spójność i wspólną politykę rolną, które w obecnym budżecie stanowiły 80 proc., w nowym mają stanowić 60 proc.

Posłuchaj

Politycy o projekcie budżetu UE: czekają nas długie negocjacje (Śniadanie w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

Krzysztof Łapiński (Kancelaria Prezydenta RP) podkreślił, że "to na razie propozycja Komisji Europejskiej". – Czekają nas długie i żmudne negocjacje państw członkowskich i te decyzje będą zapadać nie dziś, nie jutro, tylko pewnie za wiele miesięcy. Zobaczymy wielogodzinne narady i negocjacje przywódców państw i szefów rządów. Poza tym już od kilku lat było wiadomo, że poprzedni budżet, który był budżetem dość znacznym, jest takim ostatnim. W międzyczasie doszedł Brexit, to też ma wpływ na nowy budżet unijny, ale stanowisko rządu brzmi: w tym kształcie, jaki jest proponowany, budżet nie jest do zaakceptowania. Pewnie wiele innych państw będzie myślało i mówiło podobnie. Podejrzewam, że budżet, który wyjdzie już uchwalony, będzie się różnił od obecnego projektu – stwierdził.

Grzegorz Długi (Kukiz'15) zaznaczył, że "po pierwsze musimy się zastanowić, czy naprawdę chcemy liczyć tylko i wyłącznie na pieniądze z nieba".  Powinniśmy zwiększyć swoją samodzielność. Wiemy, że połowa pieniędzy z Unii Europejskiej jest przejadana po drodze przez różnego rodzaju organizacje, które szkolą, ćwiczą itd. sześć razy tych samych. Natomiast jeśli chodzi o kwestie strukturalne, bo te są najważniejsze, tutaj powinniśmy walczyć o to, aby jednak była szansa na wyrównanie dystansu, który nas dzieli od tzw. Starej Europy. Zwracam uwagę, że w jakiś sposób w projekcie zwiększono nawet dochody budżetu. Do końca nie rozumiem, jak to się stało, bo aż takich środków z handlu CO2 i polityki plastikowej nie będzie. Liczenie na wzrost gospodarczy, czyli zwiększenie składki pochodzącej z VAT oraz pochodzącej ze składki, która wynosi chyba 0,7 proc. PKB, jest trochę ryzykowne  ocenił. 

Barbara Dolniak (Nowoczesna) stwierdziła, że w negocjacjach budżetowych "najmocniejszej pozycji nie mamy".  Polityka, którą uprawiają rządzący od ostatnich wyborów, pokazuje, że ta pozycja ciągle się osłabia. Trudno nam będzie prowadzić negocjacje, bo trudno będzie zjednywać sobie sojuszników. Raz  za kwestię praworządności i naruszanie niezależności wymiaru sprawiedliwości, a dwa – jednym z obszarów, gdzie te fundusze zostaną w dużym stopniu przesunięte, będzie kwestia integracji migrantów. To będzie jeden z tematów, a my nie wykonaliśmy rozporządzenia z 2015 roku, nie przyjmując żadnej z osób, która starała się o azyl z obozów przejściowych w Grecji czy Włoch. Jak zatem możemy liczyć na wsparcie Grecji albo Włoch, skoro nie przyjęliśmy stamtąd żadnej osoby  powiedziała wicemarszałek Sejmu.

Więcej informacji i komentarzy na stronach audycji "Salon polityczny Trójki""Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Jarosław Kalinowski (PSL) zgodził się z przedmówczynią, stwierdzając, że "klimat wokół Polski nie jest dobry i nie jest dobry również do poprawienia projekt budżetu na naszą korzyść".  To projekt i trzeba powiedzieć, że jak każdy projekt będzie podlegał dyskusjom i pewnie w finale będzie się różnił. Na pewno struktura pozostanie zbliżona do tej, którą poznaliśmy. A jest to zupełnie inna struktura budżetu i wydatków budżetowych UE. Dwie najważniejsze dla nas pozycje, czyli polityka spójność i wspólna polityka rolna, które łącznie w obecnym budżecie stanowią prawie 80 proc., mają zająć już nie więcej niż 60 proc. Widać tę olbrzymią zmianę i skoro Polska była największym beneficjentem obydwu polityk, to siłą rzeczy niestety najwięcej zapłacimy za tę zmianę struktury  ocenił. 

Wojciech Skurkiewicz (PiS) przypomniał, że "budżet Unii Europejskiej jest przyjmowany w drodze jednomyślności i tutaj wszystkie państwa muszą się porozumieć i zgodzić".  Strategia jest prosta: rozmawiać, dyskutować, spotykać się, prowadzić negocjacje, te oficjalne i te nieoficjalne  dodał. Zwrócił też uwagę na okoliczności powstawania projektu. – Ktoś te kryteria przygotowywał, a przypomnę, że większość, która decyduje o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej, stanowi Europejska Partia Ludowa, której członkami są posłowie PO i PSL. Przypomnę również, że tę koalicję sprawują razem z socjalistami. (...) Budżet na kolejną perspektywę będziemy przyjmować po kolejnych wyborach do europarlamentu. Nie wiemy dziś, jaka będzie konstrukcja przyszłego Parlamentu Europejskiego, ale wiemy, jakie są nastroje w państwach zachodniej części Europy  stwierdził.

Andrzej Halicki (PO) nie wierzy w siłę Polski w trakcie negocjacji budżetowych.  Polska po swojej stronie nie ma nikogo, nawet sojuszników regionalnych. Bułgaria ma więcej, Rumunia ma więcej, Słowacja ma więcej. Ba, w funduszach spójności nawet Hiszpania ma więcej. Trzeba się zastanowić, gdzie syuka sojuszników. W polityce rolnej powinniśmy być z Francuzami, bo bardzo im zależy na wzmacnianiu wspólnej polityki rolnej, ale Trójkąt Weimarski odrzuciliśmy. W regionie reputacji nie mamy żadnej, w związku z tym chciałem powiedzieć, że po wyborach europejskich, po - mam nadzieję - zupełnie innym wyniku przywrócimy siłę i prestiż Polski i renegocjować będziemy ten zły podział największego w historii budżetu przekonywał.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Śniadanie w Trójce
Prowadzi: Beata Michniewicz
Goście: Krzysztof Łapiński (Kancelaria Prezydenta RP), Grzegorz Długi (Kukiz'15), Babara Dolniak (Nowoczesna), Jarosław Kalinowski (Polskie Stronnictwo Ludowe), Wojciech Skurkiewicz (PiS) i Andrzej Halicki (Platforma Obywatelska)
Data emisji: 2.06.2018 
Godzina emisji: 9.08

rr/kw

Polecane