Kobiety, które rządzą na budowach
Są rodzynkami w męskim świecie budowlańców. Pani Agata jest operatorem żurawia, pani Anna kierownikiem budowy.
Widok z kabiny żurawia kierowanego przez Agatę Popek
Foto: Roma Leszczyńska/PR
Agata Popek (fot. Roma Leszczyńska)Świetnie poruszają się między fundamentami, pustakami i rusztowaniami. Twierdzą, że ich obecność na placu budowy łagodzi obyczaje. Choć żadna z nich nie jest eteryczną i łagodną niewiastą. Jeśli trzeba, potrafią huknąć i silną ręką kierować pracami na budowie. – Gdy pracowałam w poprzedniej firmie, otaczały mnie same kobiety. W pewnym momencie trafiłam tutaj, do jaskini lwa, ale jak zobaczyłam te widoki i poczułam przypływ adrenaliny, to nie mogłam odmówić, skusiło mnie to – opowiada Agata Popek, operator żurawia. – Gdy zaczynałam, w Warszawie nie było żadnej kobiety-operatora dźwigu, więc postanowiłam przetrzeć szlak. Niedługo później pojawiły się kolejne kobiety. Gdy przychodziłam na moje pierwsze budowy, padało pytanie: "A pani do kogo?". Odpowiadałam: "Nie do kogo, a do czego. Do pracy" – dodaje.
Kierownik robót Anna Surdek (fot. Roma Leszczyńska)– 40 proc. wiedzy, którą wynosimy ze szkół, przydaje się na budowie. Pozostałe 60 proc. zdobywamy na budowie. Młodzi inżynierowie, przychodząc tu zaraz po studiach, mają największy problem z tym, że pracownicy, którzy siedzą w tym zawodzie od lat, wiedzą znacznie więcej niż oni. A kobieta na budowie ma znacznie ciężej niż mężczyzna. Dziewczyny nie dostają takiego samego kredytu zaufania, a wręcz wątpi się w ich wiedzę i kompetencje. W czasie praktyk na studiach mój kierowniki budowy pokazał mi, jak sobie radzić w takich sytuacjach – opowiada Anna Surdek, kierownik robót.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.
***
Tytuł audycji: Reportaż w Trójce
Tytuł reportażu: "Z punktu widzenia warszawskiego żurawia"
Autorka reportażu: Roma Leszczyńska
Data emisji: 28.05.2018
Godzina emisji: 18.44
ml/mk