Co wolno krytykowi?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Co wolno krytykowi?
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock.com/Terehova Evgenia

Portal Interia opublikował pierwsze w historii polskich mediów przeprosiny za recenzję. Autor tekstu i wydawca przyznali, że użyto "sformułowań, naruszających dobra osobiste" piosenkarza Rafała Brzozowskiego.

TytułKwestia kultury 2018/04/16 21:06
ProwadzącyMariusz Cieślik
Goście

Paweł Mossakowski (krytyk filmowy), Rafał Księżyk (recenzent muzyczny), Maciej Jakubowiak (literaturoznawca)

Opis

W tym samym tygodniu "Rzeczpospolita" opublikowała tekst zarzucający Szczepanowi Twardochowi, że "Król" jest plagiatem powieści francuskiego autora Yasminy Khadry.

Jakie są granice wolności słowa w krytyce? Czego recenzent nie powinien robić? I co będzie dalej, skoro właściciele mediów zgadzają się przepraszać za słowa recenzentów?

– Uważam, że nie było podstaw do zakładania sprawy, ta recenzja była po prostu nieelegancka. Bardzo agresywna i napastliwa. Gdyby twórcy biegli do sądu po każdej krytycznej recenzji, to sądy zajmowałyby się tylko takimi problemami – mówi Paweł Mossakowski, krytyk filmowy.

– Ja takie osoby nazywam "podmiotami wykonawczymi", żeby nie używać słowa "artysta". On nie komponuje i nie pisze tekstów. Dostaje materiał, a jego głos nie zapada w ucho – uważa Rafał Księżyk, recenzent muzyczny.

– Zastanawiam się, skąd wziął się wspomniany agresywny ton recenzji. Wydaje mi się, że jest to cecha, którą powinno się cenić u krytyków. Jeżeli recenzent uważa, że tego rodzaju muzyka jest szkodliwa czy niepotrzebna, to nie dziwie się, że ujął to w tak mocnych słowach, choć być może były one trochę nieeleganckie – dodaje Maciej Jakubowiak, literaturoznawca.

Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.


Polecane