Czy nie lepiej się "skupić" niż "sfokusować"?
– Nie brońmy się przed zapożyczeniami, bo nasz język używa ich od wieków. Są jednak pewne ograniczenia – mówi prof. Katarzyna Kłosińska.
Zdj. ilustracyjne
Foto: Shutterstock.com/Rawpixel.com
Zapożyczenia są obecne w języku polskim i towarzyszą nam na co dzień. Słowa takie jak np. "komputer" nie doczekały się naszych rodzimych odpowiedników. Co jednak, jeśli takie istnieją? – Gdy zapożyczenia pojawiają się z konieczności, nie ma żadnego problemu. Jeśli jednak ich używanie wynika choćby z przesiąknięcia żargonem zawodowym, tak popularną obecnie "mową korporacyjną", to jest to sytuacja, w której powinniśmy dążyć ku korzystaniu z ich polskich odpowiedników – tłumaczy prof. Katarzyna Kłosińska.
Językoznawczyni odpowiada też na inne pytania słuchaczy:
- skąd się wzięło słowo "wciórności"?
- czy w mieszkaniu jest pięć "pokojów" czy "pokoi"?
***
Książka prof. Katarzyny Kłosińskiej pt. "Co w mowie piszczy?" dostępna jest w internetowym sklepie Polskiego Radia >>>
***
Tytuł audycji: Co w mowie piszczy?
Prowadzi: Katarzyna Kłosińska
Data emisji: 26.01.2018
Godzina emisji: 17.23
ml/mk