Reklama

reklama

Konflikt o konie nad Morskim Okiem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Konflikt o konie nad Morskim Okiem
Konie ciągnące zaprzęg na trasie do Morskiego OkaFoto: Panuvat Ueachananon/Shutterstock

Co roku w okresie świąt i ferii dochodzi do wypadków na trasie wiodącej do Morskiego Oka. Turyści często korzystają tam z wozów ciągniętych przez konie, którym – ze względu na zmęczenie – zdarza się przewracać.

Posłuchaj

Konflikt o konie nad Morskim Okiem (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Konie po jednym sezonie zazwyczaj trafiają do rzeźni – nie są w stanie dłużej pracować. Czy turyści o tym wiedzą? – Każdy gdzieś trafia. Ja i tak pojadę – mówi jedna z turystek. Dlaczego Tatrzański Park Narodowy zezwala na ten rodzaj transportu?

– Skoro można jeździć, to dlaczego nie? – to najczęściej można usłyszeć od osób, które decydują się na podróż zaprzęgiem konnym. – Trasa na Morskie Oko jest najłatwiejszym szlakiem w Tatrach. To 8 kilometrów szerokiego, płaskiego asfaltu, czyli bardzo łatwa droga dla człowieka. Jednocześnie, jeśli chodzi o różnicę wysokości ma ona 300 metrów, czyli około stu pięter. Konie muszą na taką wysokość wynieść wóz, który waży nawet 800 kg, plus turystów, ich dzieci i bagaże, czyli dodatkowe 1200-1300 kg. Wreszcie muszą tam wynieść same siebie. Przeprowadziliśmy szereg badań, według których te zwierzęta ciągną nawet o tonę za dużo – mówi Anna Plaszczyk z Międzynarodowego Ruchu Na Rzecz Zwierząt "Viva!".

Opinie w tej sprawie są mocno podzielone. Która ze stron ma rację? Czy da się w tej sytuacji coś zmienić? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego reportażu Olgi Mickiewicz.

***

Posłuchaj także innych reportaży emitowanych w Trójce >>>

***

Tytuł audycji: Reportaż w Trójce
Tytuł reportażu: "Konflikt interesów"
Autorka reportażu: Olga Mickiewicz
Data emisji: 22.01.2018
Godzina emisji: 18.13

ml/mk

Polecane