"Korona królów" – telenowela historyczna
Dawno żadna produkcja telewizyjna nie wzbudziła takich emocji jak "Korona królów". W związku z premierą nowego serialu TVP pojawiło się wiele palących pytań.
Kadr z filmu "Korona królów" (na zdjęciu: Katarzyna Czapla i Mateusz Król)
Foto: materiały promocyjne
Tytuł | Kwestia kultury 2018/01/14 21:06 |
Prowadzący | Mariusz Cieślik |
Goście |
Ilona Łepkowska (współscenarzystka produkcji, odpowiedzialna za jej stronę literacką), Wojciech Krzyżaniak (publicysta), Kamil Śmiałkowski (publicysta) |
Opis |
Czy nowy serial TVP to szczyt obciachu czy wybitne dzieło? Epokowy sukces czy wielka klęska? Czy Kazimierz Wielki należy do partii rządzącej? I dlaczego historyczna telenowela powszechnie krytykowana przez elity podoba się publiczności? Czy to dowód, że mamy w Polsce dwa obiegi kulturalne? Przypadek "Korony królów" skłania do postawienia tych i wielu innych pytań. – Dialogi nie są tu powalające, aktorstwo nie jest świetne. Mnie jednak podoba się to, że serial nie zakłamuje historii i np. pokazuje Kazimierza Wielkiego jako rozpustnika – mówi prowadzący audycję Mariusz Cieślik. – "Korona królów" jest trochę jak disco polo. Jest ono piętnowane przez elity, ale masowa publiczność je lubi – dodaje dziennikarz. Do wszelkich zarzutów stawianych produkcji odnosi się w audycji jej współscenarzystka Ilona Łepkowska. – Lubię robić rzeczy inne. Mimo całego hejtu, który teraz na mnie spada, uważam, że jest to bardzo ciekawa przygoda. To wszystko pokazuje, jak trudno jest zrobić coś innego i nowego. Przypominają mi się czasy, kiedy zrobiliśmy pierwszą w Polsce komedię romantyczną, czyli "Nigdy w życiu". Wówczas padały zarzuty, że trwa za domem Judyty jest za zielona – mówi. Jakie negatywne komentarze nt. telenoweli można znaleźć w mediach? Za co warto pochwalić jej twórców? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. |