"Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej"
2017-12-04, 18:12 | aktualizacja 2017-12-04, 19:12
Jan Śpiewak ze Stowarzyszenia "Wolne Miasto Warszawa" powiedział na antenie radiowej Trójki, że prezydent Warszawy powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej w związku ze sprawą kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Stwierdził, że nieruchomość została przejęta nielegalnie, a sama Hanna Gronkiewicz-Waltz popełniła przestepstwo urzędnicze.
Posłuchaj
Pod lupę komisji weryfikacyjnej trafiła dziś sprawa kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie – głośna dlatego, że jej część nabył Andrzej Waltz, mąż Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Kamienica przed wojną należała do żydowskiej rodziny Oppenheimów. Najprawdopodobniej na podstawie sfałszowanych dokumentów została ona przejęta przez szmalcowników. Następnie prawo do budynku odkupiła rodzina męża prezydent Warszawy. Wuj Andrzeja Waltza wszedł w posiadanie mienia od ludzi, którzy nielegalnie przejęli budynek. Po latach okazało się, że prawowici spadkobiercy kamienicy wciąż żyją.
Następnie budynek przejęła firma "Fenix", która podniosła czynsz mieszkańcom nawet o 1000 proc. Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła składania zeznań, jako że stroną w sprawie jest jej mąż.
– Ta historia jest znana wszystkim zainteresowanym od 2007 roku, kiedy to tygodnik "Wprost" opublikował artykuł na ten temat. W 2014 roku znowu była ona obiektem publikacji prasowych. (…) Od 2012 roku ratusz posiadał dokumenty, z których jasno wynikało, że kamienica została przejęta nielegalnie – mówił Komisji Weryfikacyjnej Jan Śpiewak. – To jednoznacznie obciąża panią prezydent – dodał.
– W 2012 roku był wyrok sądu. Są prawomocne decyzje urzędów w tej sprawie. Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna była wznowić postępowanie. Nie zrobiła tego, nie spełniła swoich obowiązków. Powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej. To jest przestępstwo urzędnicze. Gdy wychodzą nowe okoliczności w sprawie, urząd ma obowiązek wznowić postępowanie – podkreślił działacz miejski.
Prowadzący audycję przywołał słowa Andrzeja Waltza, który mówił, że nie ponosi odpowiedzialności za sprawy, które miały miejsce przed jego narodzeniem.
– Nie ponosimy odpowiedzialności za to, co robili nasi przodkowie. Jeżeli jednak czerpiemy korzyści z tego, że w naszej rodzinie były osoby, które były przestępcami, to nasza rola przestaje być obojętna. Należy mieć to na względzie – zaznaczył dr Tomasz Luterek.
– Kiedy pan Waltz powziął wiedzę, że majątek pochodzi z przestępstwa, nie powinien był występować o jego zwrot, a jeśli miał już z tego tytułu jakiekolwiek pieniądze, to powinien był je zwrócić. Wydaje mi się, że tak postępują uczciwi ludzie – dodał.
Jan Śpiewak przypomniał, że krewniak Waltza nie był postacią krystalicznie czystą. – Wuj pana Waltza, Roman Kępski, to było niezłe "ziółko". To człowiek zamieszany w afery gospodarcze, we współpracę z służbami bezpieczeństwa. Spędził bardzo wiele lat w więzieniu – przypomniał Śpiewak. – Skoro mąż pani Hanny Gronkiewicz-Waltz wiedział, że odziedziczył kamienicę po takim człowieku, to mógł przypuszczać, że coś może być z nią nie tak – dodał.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Marcin Pośpiech
Goście: Jan Śpiewak (prezes Stowarzyszenia "Wolne Miasto Warszawa"), dr Tomasz Luterek (prawnik, biegły sądowy z zakresu wyceny nieruchomości)
Data emisji: 4.12.2017
Godzina emisji: 17.45
dcz/iwo