Krzysztof "Jary" Jaryczewski: nie wymyśliłbym takiego scenariusza
2017-06-16, 14:06 | aktualizacja 2017-06-16, 14:06
Lider Oddziału Zamkniętego opowiadał o swoim życiu, którym można by obdarzyć kilka osób. Był i na samym szczycie, i na samym dnie. Odzyskał życie, w którym - jak mówi - dane mu było trzykrotnie się narodzić.
Posłuchaj
Krzysztof "Jary" Jaryczewski podkreśla, że sam nie wymyśliłby takiego scenariusza. Jednocześnie nie kryje, że blisko połowy rzeczy, które się wydarzyły, nie pamięta. Dowiadywał się o nich od znajomych. - Tak sobie wyobrażałem życie rockandrollowe na przykładzie Jimiego Hendrixa, Rolling Stonesów. Ojciec chciał, żebym miał jakiś zawód, był lekarzem, adwokatem, dlatego poszedłem do liceum, ale wiedziałem, że to jest moje życie. Nawet specjalnie parłem w tym kierunku, to było dla mnie tak oczywiste, że to się zaczęło ziszczać - mówił gość Michała Olszańskiego.
Za prowadzony latami, wyniszczający tryb życia przyszło wokaliście zapłacić ogromną cenę - w styczniu tego roku przeszedł przeszczep wątroby. - To jest doznanie mistyczne. Ci, którzy przeżyli podobną sytuację, pewnie wiedzą, o czym mówię, bo noszę w sobie kawałek innego człowieka. Czasami dziwnie się z tym czuje, czasami euforycznie, czasami mam duże wątpliwości. Te emocje ciągle skaczą, ale zaczynam dochodzić do równowagi - przyznaje.
Przeszczep to swoiste trzecie narodziny. Po raz drugi Krzysztof "Jary" Jaryczewski narodził się w 1998 roku podczas terapii, dzięki której wyszedł z uzależnienia. Czy wokalista wciąż ma jakieś tajemnice? Jak doszło do tego, że zachorował na HCV? Jak wygląda obecnie działalność muzyczna gościa "Godziny prawdy"? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: Godzina prawdy
Prowadzi: Michał Olszański
Gość: Krzysztof "Jary" Jaryczewski (lider Oddziału Zamkniętego)
Data emisji: 16.06.2017
Godzina emisji: 12.06
gs/mk