Zmarł były dyktator Panamy. Koniec krwawej epoki?
- Wraz z jego śmiercią kończy się krwawy rozdział w historii naszego kraju - mówi biograf Manuela Noriegi, Roberto Eisenmann. Były szpieg CIA i były dyktator Panamy zmarł we wtortek w wieku 83 lat.
Policjant pilnujący wstępu do krematorium, do którego przywieziono ciało dyktatora
Foto: PAP/EPA/Alejandro Bolivar
Przyczyną śmierci dyktatora były powikłania po operacji raka mózgu, którą przeszedł w lutym.
Manuel Noriega rządy w Panamie sprawował w latach 1983-1989. Początkowo był sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, pod koniec lat 80. nawiązał w współpracę z krajami bloku komunistycznego. Oskarżony o przekazywanie tajnych dokumentów na Kubę, fałszowanie wyborów, handel narkotykami i łamanie praw człowieka - został obalony przez wojska amerykańskie w grudniu 1989 roku. Podczas inwazji Manuel Noriega schronił się w nuncjaturze papieskiej, licząc na azyl. Opuścił ją jednak i oddał się w ręce Amerykanów po naciskach dyplomatycznych.
Za handel narkotykami w USA został skazany na 40 lat więzienia. W 2011 roku wrócił do Panamy, gdzie za zabójstwa politycznych przeciwników został skazany na 60 lat więzienia. - Po powrocie do Panamy nie został łagodnie potraktowany. Zbyt wielu ludzi zginęło - powiedział Henryk Szlajfer z Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: 3 strony świata
Prowadzi: Ernest Zozuń
Gość: Henryk Szlajfer (Centrum Studiów Latynoamerykańskich, UW)
Data emisji: 31.05.2017
Godzina emisji: 16.47
fbi