Podróże tanimi liniami po Azji będą prostsze?
Dla osób latających tanimi liniami najważniejsza jest cena. - To jest pasażer, o którym mówił Michael O'Leary, że poleci nawet w schowku na szczotki i będzie zadowolony, bo zapłaci 100 czy 200 zł w obie strony - ocenia Mariusz Piotrowski z serwisu Fly4free.pl
Pasażerowie tanich linii gotowi są spędzić wiele godzin na lotnisku, żeby zaoszczędzić na kosztach biletu
Foto: IlkerErgun/shutterstock.com
Takim pasażerom niestraszne jest niewygodne miejsce, czy konieczność spędzenia 12 godzin na lotnisku. - To może być nawet fajne, bo jeśli jest to np. lotnisko Charleroi, to wsiądzie w kolejkę i pojedzie do Brukseli, którą pozwiedza przez 3-4 godziny - mówi rozmówca Jana Niebudka.
Ośmiu tanich przewodników z Azji Południowej i Australii stworzyło Value Airways - sojusz, dzięki któremu będzie można podróżować po Azji Południowo-Wschodniej na jednym bilecie. W ofercie mają 170 lotnisk w tej części świata. Podobne ruchy, czyli łączenie sił przez tanich przewodników, planowane jest także na rynku europejskim. Co to oznacza w praktyce? Jakie są największe zalety podróżowania na jednym bilecie? Czy tanie linie są konkurencją dla droższych przewoźników? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: Terminal trzeci
Autor: Jan Niebudek
Data emisji: 28.04.2017
Godzina emisji: 8.44
gs/kul/fbi