Po co nam filmowe i komiksowe adaptacje literatury?
2017-04-06, 16:04 | aktualizacja 2017-05-25, 17:05
Tym razem w audycji zastanawiamy się, dlaczego wracamy do tych samych historii i opowiadamy jej różnymi środkami.
Posłuchaj
Wkrótce rozpoczną się prace nad kolejną filmową odsłoną "Dziewczyny, która igrała z ogniem", czyli drugiej części "Millennium" Stiega Larssona. Zanim dowiemy się, jaka aktorka - po Noomi Rapace i Rooney Marze - wcieli się w postać Lisbeth Salander, możemy zagłębić się w komiks, który powstał na podstawie pierwszego tomu kryminalnej serii zatytułowanego "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet".
Dlaczego wracamy do tych samych historii i opowiadamy jej różnymi środkami? - Można powiedzieć, że najprostszą odpowiedzią są pieniądze. Ale nie tylko, bo jest na przykład duża grupa ludzi, którzy nie lubią kryminałów, dlatego wersja kinowa czy komiksowa może być doskonałym sposobem na zapoznanie się z czymś, czym akurat zaczytują się nasi znajomi - mówi pisarz i redaktor naczelny "Klubu Świata Komiksu" Tomasz Kołodziejczak.
Jak rozmówca Katarzyny Borowieckiej ocenia komiksową adaptację książki Stiega Larssona? Jakie są atuty narysowanych czy sfilmowanych wersji książek? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania.
***
Tytuł audycji: ABC popkultury
Prowadzi: Katarzyna Borowiecka
Gość: Tomasz Kołodziejczak (redaktor naczelny "Klubu Świata Komiksu")
Data emisji: 6.04.2017
Godzina emisji: 9.46
mk