Piekło Auschwitz z innej perspektywy. Historia polskiego profesora
2017-03-31, 16:03 | aktualizacja 2017-03-31, 17:03
- Gdy złapano mnie po ucieczce z obozu, dostałem 25 batów szpicrutą, potem dziesięć dni "bunkra" na bloku śmierci, i karny transport do innego obozu. To był bardzo łagodny wyrok. Miałem szczęście - powiedział prof. Zbigniew Kączkowski.
Posłuchaj
Gościem Michała Olszańskiego w "Godzinie prawdy" był profesor Zbigniew Kączkowski, który jest specjalistą w dziedzinie teorii konstrukcji inżynierskich.
Maturę zdał tuż przed wybuchem wojny. W 1939 roku został przesiedlony wraz z rodziną z Gdyni do Warszawy. W czasie okupacji działał w Szarych Szeregach, prowadził tajne nauczanie i ukrywał się pod nazwiskiem Kaczanowski. W kwietniu 1943 roku, podczas obławy na partyzantów w Radomiu, został aresztowany i przewieziony do Birkenau. W audycji opowiada o tym, jak wyglądało funkcjonowanie obozu w roku 1943, kiedy to rygor obozowy nieco zelżał. miał nawet na terenie obozu przeprowadzoną operację na przepuklinę. Operowali go polscy lekarze.
Z obozu udało mu się uciec, jednak zaraz po wydostaniu się na wolność został wydany Niemcom przez nieletniego volksdeutscha. Chłopak otrzymał za to paczkę landrynek...
Co wydarzyło się potem? Zapraszamy do wysłuchania opowieści prof. Zbigniewa Kączkowskiego.
***
Tytuł audycji: Godzina prawdy
Prowadzi: Michał Olszański
Gość: prof. Zbigniew Kączkowski
Data emisji: 31.03.2017
Godzina emisji: 12.08
fbi